...z czarnych, tak się jakoś złożyło.... ;)
Fotki nieco rozjaśnione, żeby było ją widać.
Z reguły noszę pod spodem top, ale bywa też zakładana w wersji odważniejszej :)
A tu zbliżenie wzoru:
Cały czas się zastanawiam, czy na dole nie dorobić jeszcze jednego rzędu motywów. Odstrasza mnie wizja kombinowania - z czego to robiłam i jakim szydełkiem - bo to staroć oczywiście. Czyli pewnie zostanie, jak jest.
Ech, lenistwo... ;)
piękny jest ten wzór
OdpowiedzUsuńwitam w moim kawałku cyberprzestrzeni i dziękuję :) zmodyfikowałam nieco oryginalne kwiatki.
OdpowiedzUsuńDziś miałam zamiar robić muffinki ze śliwkami wg Twojego przepisu, tylko on zniknął!!! Łaj?
Bluzeczka piękna!
OdpowiedzUsuńNo proszę, dziś w Lidlu - Tydzień Hiszpański (oliwę z oliwek sobie kupiłam), a Ty pokazujesz hiszpańską stylizację, bluzeczka szczególnie z tą spódnicą bomba! *^v^*
OdpowiedzUsuńAgatko !...Super blunia ! Zawsze możesz ją nosić w odważniejszej wersji :)Pozdrawiam, Elżbieta.
OdpowiedzUsuńsuuuper!!!!
OdpowiedzUsuńNa tym pierwszym zdjęciu nie widać, by wskazane było wydłużenie bluzki.Chyba, że marzy Ci się tunika:)))Bardzo ładna taka, jaka jest.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bluzeczka!!!
OdpowiedzUsuńtrikado, Elu, Iwono, Małgorzato - dziękuję! cieszę się, że zaglądacie :)
OdpowiedzUsuńBrahdelt - dzięki! Spódnicę uwielbiam - poszłam po czarną, wróciłam z tą, ale nie żałuję :) Oliwę z oliwek to tylko w Lidlu kupuję i same oliwki też :)
tkaitka - dziękuję :) Faktycznie, na zdjęciu jest dobrze, ale jak mam coś pod spodem, to "w noszeniu" podchodzi trochę do góry. Ale da się z tym żyć ;)
Prosty i dzięki temu śliczny wzór. A ta wersja odważniejsza to też z czerwoną spódnicą występuje? :)
OdpowiedzUsuńA bywa, że z czerwoną też... Ale rzadko jestem taka odwżna ;)
OdpowiedzUsuń