czwartek, 5 października 2017

Gumki do włosów


Wiecie, że inspiracje nas otaczają, a pomysł na udzierg może przyjść nagle, niespodziewanie i nad wyraz jasny i klarowny?
Pewnego dnia w pokoju Córki zobaczyłam kątem oka zestaw gumek do włosów. Aż mnie wryło, w ułamku sekundy już wiedziałam, że mam różne resztki włóczek w takich kolorach! tylko czy wystarczy na rozpinaną bluzę, którą zobaczyłam oczami wyobraźni? okazało się, że nie, ale na bluzeczkę owszem.

zdjęcie gumek robione telefonem, ale uwierzcie, te kolory są prawie takie same!
Zmiksowałam bambusa z bawełną, granat sobie pofarbowałam, a że go było za mało, to dokupiłam jeden motek. I tu miałam wielkie szczęście, gdyż pasował odcieniem (nie idealnie, ale w granicach do przyjęcia), na dodatek był jeden jedyny ostatni, przeceniony :) czekał na mnie po prostu :D


Bluzeczka bez większych filozofii, prosta, od góry robiona, początek i koniec po włosku ;)



Dla tych, którzy tęsknili ;) - mam się dobrze, dziergam cały czas namiętnie, zdjęcia czasem robię, za to już nie robię planów, że będę tu choć raz w miesiącu ;)

mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce, bo... zrobiłam sobie kolejny ulubiony sweter i nawet już mam zdjęcia ;)