poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zawiało



Zephir,  podwójna nitka, druty 3mm (Kaja - te od Ciebie!), niecałe dwa motki.
Robiłam od góry, bez szycia. Wzorek ażurowy (dwustronny) to ten, już go kiedyś miałam na warsztacie, w tej chuście.  W wersji "na około" jest zdecydowanie przyjemniejszy :)


Na dekolt nabrałam oczka z łańcuszka, nie pamiętam ile dokładnie - żeby wzór się zgadzał. W pierwszym motywie, w ostatnim rzędzie nie przerobiłam dwóch oczek razem - w ten sposób "dodały się" oczka na rozszerzenie dekoltu. Drugi motyw miał 13 zamiast 12 oczek.
Mam wrażenie, że niezbyt zrozumiale piszę, cholerka... ale gdyby ktoś potrzebował jaśniej, to się postaram...

Po skończeniu ażuru podzieliłam robótkę na przód/plecy/ rękawy i leciałm zwyczajnie raglanem.



mniam mniam


Jest cieniutki i cieplutki :)

Aha: łańcuszek potem wyprułam, oczka zamknęłam i wykończyłam szydełkiem - oczkami rakowymi wkłuwanymi w co drugie oczko.

W następnym odcinku: o własnoręcznie uprzędzonej wełnie, którą zrobiłam na szaro i może o jednej czesance, która się właśnie studzi...

wtorek, 18 stycznia 2011

Czarny


Dział się rok temu, a było to tak:
miałam w głowie sweterek z falbankami. Poszłam do wełnistej pasmanterii i poprosiłam o czystą wełnę, czarną, nie-za-grubą, taką na druty 3mm. I pani dała mi merynos aniluxowy. To było dokładnie to czego szukałam :)


Kupiłam dużo, falbaniasty powstał, ale na następny musiałam dokupić, a merino po drodze się zmyło. W końcu dostałam i zrobiłam coś tam jeszcze ale pasuje mi średnio, więc na razie o tym nie wspominam.
Przez ten rok falbanek wcale dużo nie nosiłam, kilka razy miałam go na sobie, a wełenka już się kula :( golarkę trza będzie nabyć.


Piszę z kręcącymi się pod ręką miauczącymi dziećmi, co chwilę gubię wątek, i tak będzie przez najbliższe dni, gdyż jedną boli gardło i przy jedzeniu ucho, a druga ma kaszel i temperaturę, czyli świat się kręci i jest wesoło :)

Aaaa, się kręci: z nowego wrzecionka dziś zeszło prawie 300m  corriedale, a będzie więcej :)

czwartek, 13 stycznia 2011

MAM!


PRAWDZIWE wrzeciono! :D
I jakie piękne!!!

Niedawno na Prząśniczce Ela umieściła informację, że Państwo Kromscy założyli sklepik na allegro. Od razu tam poleciałam i wrzecionko nabyłam :)


Przyleciało wczoraj i naturalnie od razu poszło w ruch. Czesanka od Laury z Kaszmiru.



Jakby mi ktoś rok temu powiedział, że takie zakupy będę robić... Rok temu to ja nawet nie wiedziałam, jak wrzeciono wygląda :)

lecę kręcić!

PS Kasiu, jak mam wybierać do odbicia zdjęcia z dzieciakami, to zawsze mam problem :)

magii66 - na przystanku tramwajowym ;)

czwartek, 6 stycznia 2011

Prezent dostałam

Od Pana Męża, nie gwiazdkowy, tylko z okazji innej okazji.
Dostałam ja, ale jest wspólny, dla obojga. Lubię takie prezenty (robić i dostawać), z których potem oboje korzystamy :)

Rzeczony prezent: album - duży, do tego paczka papieru foto A4.


I mężowski pomysł, jak to spożytkować:


Mamy teraz zabawę - wybieranie zdjęć z tych setek pstrykniętych - po jednym z każdej "sesyji". Dwie pasje ten album pomieści - moją drucianą i Łukaszową fotograficzną :)

PS trochę mnie przeraża  widok mojej osoby prawie na każdej stronie (dzieci w dziergadłach też tam mają swe miejsce), ale niech już będzie ;)

miłego leniuchowania!

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Zgapiłam od Effci


Droga Społeczności Internetowa, bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe myśli, które ostatnio u mnie zostawiłyście. Czytając Wasze słowa zwyczajnie się wzruszałam i było mi bardzo miło :)


Od Effci odpatrzyłam, bardzo mi takiego sweterka brakowało. Ewa podała pyszny przepis, a ja sobie wymyśliłam, że skoro jest mnie dużo więcej niż drobniutkiej E. to wezmę grubszą wełnę, grubsze druty i bedzie dobrze.


Hmm... Zaczynałam chyba z pięć razy, zanim trafiłam w odpowiednią wielkość. Tak, wiem, jest coś takiego jak "próbka ściegu"; można powiedzieć, że robiłam - kilka i większe ;)
Dziergałam z tego, druty chyba 4mm. Sweterek polubiłam już podczas roboty, do tego stopnia, że się nieco zapędziłam i talię dość mało podkreśliłam, a poza tym wyszła trochę za nisko, ale wcale mi to nie przeszkadza i dalej go lubię.


I ten odcień brązu uwielbiam, taki "przykurzony" :)


Wskoczył nam nowy roczek. Wszystkim, którzy snują plany i postanowienia, i tym, którzy tego nie robią życzę  - po prostu bądźcie szczęśliwi :)