poniedziałek, 3 marca 2014

Sweter z szalem

Sweter i szal tworzące całość, tak sobie wymyśliłam.
Po kolei: miałam "jakąś" czesankę, którą chciałam skręcić całą i przerobić na jedną, konkretną rzecz.
Oczywiście ten plan się rozmył, po drodze pokolorowałam część, która stała się elementem tego swetra. Reszta, po uprzędzeniu, znów była ilością "szalową", lub "elementową".

Akurat trzy motki, które zeszły z wrzeciona; każdy dostał mocny, intensywny kolor: bordo, pomarańczowy i różowy. Nie chciałam kolejnego szala, czy też chusty - potem mam problem, który zamotać ;)

W sumie zrobiłam szal, ale od razu ze swetrem. Nabrałam ok. 360 oczek i dziergałam po dwa rzędy każdym kolorem, francuzem. Naturalnie pojawiło się pytanie, którą stronę uznać za prawą, ale w przypadku szala i jego kręcenia wokół szyi nie ma to znaczenia. Zamykając oczka zostawiłam "środkowe" (nie pamiętam dokładnie ile) - na plecy, rękawy i przód i wrobiłam tam czarną wełnę, zaczynając kadłubek. Z przodu oczka dobierałam do szala rzędami skróconymi, żeby podkrój pod szyją był głębszy. Dalej już tradycyjnie, raglanem, na około, bez zszywania. 


W komplecie kolorowe paseczki na rękawach:


Szal jest dłuuugi, mogę go zawinąć kilka razy ciaśniej lub luźniej. Do tego mięciutki i miły, nie żre :) za to krzyczy kolorem :)

z Załącznikiem ;)
 Gdy zakładam ten sweter odpada mi "problem" co zamotać pod szyją ;)

Wełna czarna, to cashmira alize, 4 motki, całość robiona na drutach 4mm.
Zadowolona jestem bardzo :)

dobrego tygodnia!