Zephir, podwójna nitka, druty 3mm (Kaja - te od Ciebie!), niecałe dwa motki.
Robiłam od góry, bez szycia. Wzorek ażurowy (dwustronny) to ten, już go kiedyś miałam na warsztacie, w tej chuście. W wersji "na około" jest zdecydowanie przyjemniejszy :)
Na dekolt nabrałam oczka z łańcuszka, nie pamiętam ile dokładnie - żeby wzór się zgadzał. W pierwszym motywie, w ostatnim rzędzie nie przerobiłam dwóch oczek razem - w ten sposób "dodały się" oczka na rozszerzenie dekoltu. Drugi motyw miał 13 zamiast 12 oczek.
Mam wrażenie, że niezbyt zrozumiale piszę, cholerka... ale gdyby ktoś potrzebował jaśniej, to się postaram...
Po skończeniu ażuru podzieliłam robótkę na przód/plecy/ rękawy i leciałm zwyczajnie raglanem.
mniam mniam |
Jest cieniutki i cieplutki :)
Aha: łańcuszek potem wyprułam, oczka zamknęłam i wykończyłam szydełkiem - oczkami rakowymi wkłuwanymi w co drugie oczko.
W następnym odcinku: o własnoręcznie uprzędzonej wełnie, którą zrobiłam na szaro i może o jednej czesance, która się właśnie studzi...
No piękny! I jak pięknie mąż robi Ci zdjęcia.Ja też chcę być taka :)))
OdpowiedzUsuńzdjęć - jak zwykle - zazdroszczę. straszliwie. normalnie Cię znielubię ;)
OdpowiedzUsuńsweterek przepiękny - dokładnie taki jak sobie wyobrażałam, że będzie. wyglądasz w nim szalenie seksownie!
no i Bro jako tło to jest to! ;)
Dawno nie widziałam przed sobą na stoliku takiego deseru z bitą śmietaną... Ale ja nie o tym! ~^^~ Piękny kolor i pomysłowo wykorzystany wzór ażurowy, super! *^v^*
OdpowiedzUsuńfanaberio - taka, czyli jaka??
OdpowiedzUsuńza komplementa dziękuję :)
Taki termometr "do dna" ostatnio widziałam w ikei, i głupia - nie kupiłam :/ A dziury w garze nie wierciłam, tylko odkręciłam gałkę...
Iza - zobacz swoje, choćby ostatnie (też mam fotkę na tych schodkach :) ) i lub mnie dalej ;)
no, też go sobie tak wyobrażałam :)
choć czy seksownie... trochę mnie za dużo :P
Joanno - dziękuję! to kawka była, ale z bitą śmietaną, fakt :)
Laura, żebyś Ty ten cyrk widziała... Łukasz z aparatem miał wszystkich w nosie, ale ja zwiałam na schody prowadzące na parkingi, tam było mniej ludzi :P
OdpowiedzUsuńbo tak w ogóle to kina szliśmy :D
Kolejny fantastyczny sweter i bardzo ładna sesja:)
OdpowiedzUsuńp0iękny kolor piękny fason, ładna sesja :)
OdpowiedzUsuńAgato, Ewka - dzięki
OdpowiedzUsuńLaura, takie mądre pomysły to my miewamy, endorfiny rosną od śmiechu :)
Agatko, koniecznie musisz pokochać bordo :), świetnie Ci w nim. Sweterek baardzo ładny :)Pozdrawiam, Ela.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tym kolorze!
OdpowiedzUsuńŚliczności sweterek:) jak cała reszta w Twoim wykonaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No jak jaka.jak jaka?Taka - promienista, słodka, ciepła, no taka :)
OdpowiedzUsuńI co wyszło z gara?Bo mnie skręca z ciekawości?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświetny sweterek !
OdpowiedzUsuńAniu, Gosiu, Iwono - bardzo Wam dziękuję!
OdpowiedzUsuńEla - ja kocham bordo, to z fioletem mi nie po drodze ;)
Basiu, maila wyślę niedługo, zez zdjęciem :/
zdjęcie na schodach - mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńsweterek fajnie do Ciebie pasuje - właśnie rozgryzałam ostatnio jak to jest z tym robieniem oczek na łańcuszku i nie mogę sobie wyobrazić jak to się potem pruje - oczka drutowe go nie zatrzymują?
Wow,swetereki wyskakuja jak grzybki po deszczu ten jest cudowny taki kobiecy i ten kolor dobrego wina ,a fotki na schodach swietne nic dodac nic ujac ,pozdrawiam serdecznie magda;)
OdpowiedzUsuńAnn - ile ja się na tych schodach najeździłam... ;) Nie wiem, czy oczka z łańcuszka robię dobrze - mi łańcuszek wcale łatwo -tak frrrr - się nie pruje, raczej tę nitkę dłubię po kawałku. Ale i tak lubię ten sposób zaczynania robótki :)
OdpowiedzUsuńMagnolio - dzięki :) kolor ta włóczka faktycznie ma świetny :)
Bardzo mi się podoba ta tunika.
OdpowiedzUsuńZdjęcie mniam-mniam- boskie!
OdpowiedzUsuńPochwalę sweterek i ja, bo wart tego bardzo :) Rewelacyjnie w nim wyglądasz! I ten kolor piękny.
OdpowiedzUsuńA sesja to już norma, że udana, od zdjęcia a kawą oczków nie mogę oderwać :) SUPER!
Fajnie Ci to szydło z worka wyszło :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam:)
OdpowiedzUsuńod tych pochwał przybieram kolor sweterka ;)
Jest śliczny. Delikatny, ale wyrazisty, to pewnie zasługa kolorku :) Pozdrawiam i podglądam ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w sweterku, sweterek genialny no i gratuluję tak zdolnego męża - robi świetne zdjęcia:) Zdjęcie mniam mniam jest the best.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
MaBa - dziękuję i zapraszam :) dokładnie taki kolor uwielbiam (oprócz czarnego).
OdpowiedzUsuńSabino - dzięki! na widok takiej kawki zawsze mi wesoło ;)
Naprawdę przepiękne zdjęcia !!!! Modelka ma niesamowity usmiech, naprawdę przeglądnęłam twoje zdjęcia i usmiech zniewala :)
OdpowiedzUsuńAlejandro bardzo mi miło! :)
OdpowiedzUsuńzajrzałam do Ciebie, a jakże, zobaczyłam fajne czapy, szyjogrzeje i choinkę z pomarańczy - ja też chcę taką! jak to się robi???
Chyba wszystko już zostało napisane ;)
OdpowiedzUsuńCudo, po prostu cudo!
Choineczka zrobiona z suszonych pomarańczy z wbitymi goździkami (cudownie pachnie!), suszę na kaloryferze przez noc (na papierze do pieczenia). Podstawa zrobiona z kartonu, pomarańczki klejone na gorąco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bean - miło mi :)
OdpowiedzUsuńAlejandro - jakie to oczywiste teraz :) brakowało mi tej kartonowej podstawy i klejenia :) Dzięki stokrotne!!! :*
bardzo fajny blog,masz zdolności,no,no :)też potrafię robić na drutach,ale nie tak pięknie jak Ty!
OdpowiedzUsuńhttp://gosinychciuchwkilka.blogspot.com/