sobota, 14 sierpnia 2010

Nudna jestem, wiem...


...bo znów czarne...

...bo znów sonata...


...ale potrzebowałam dokładnie tego: bawełniane, czarne, z długim rękawem. No i mam :)
Sonata częściowo była pod ręką i z tego "częściowo" wyszedł feler - dokupiłam (w tym samym sklepie co poprzednie motki), jednak okazało się, że w innym odcieniu. Robiłam wieczorami i różnicę odkryłam dopiero na sobie, w świetle dziennym... Czyli jeden rękaw i kawałek kadłuba są mniej czarne :/
Rękawy w ogóle nieco dzikie mi wyszły - miały być szersze na dole, węższe na górze, ale mając to na sobie kilka minut czułam się dobrze. Czy jest noszalne na dłuższą metę ocenię, jak zrobi się chłodniej ;)
A jaka nudna robota była! Dziergałam od dołu, w kółko (same prawe...), szycie odpadło. W zasadzie od niedawna robię w okrążeniach i zastanawiam się dlaczego wcześniej tak nie robiłam??? Jeszcze muszę spróbować od góry na okrągło, skoro to takie wygodne ;)


Jeszcze raz dziękuję Wam za odzew i rady w sprawie "klątwy" alt+z.
I cieszę się, że tunika Wam się spodobała :)
Przyjemnej soboty!

7 komentarzy:

  1. Mnie tam wcale nie zanudzasz :D Częsciej przerabiam od góry i też sie zastanawiałam dlaczego wcześniej nic o tym nie wiedziałam. Lubię ten sposób dłubania ale nie wiem dlaczego wydaje mi się, że nie idzie tak szybko jak w częściach... Może to kwestia wprawy a może tylko złudzenia, bo przecież zszywanie pochłania dużą część czasu spędzoną nad robótką.
    Pozdrawiam i również życzę udanej soboty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie z tymi odcieniami sonaty, myślałam, że mam czarna, a po praniu wyszła taka, hmm...grafitowa? Dziergania na okrągło uskuteczniam na...okrągło teraz, ale od góry, bo nie wiem na ile mi włóczki starczy, to takie wygodne!

    OdpowiedzUsuń
  3. sliczny sweterek,i czrny moze byc do wszystkiego:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprężyno - nie zawiodę Cię, jeszcze przynudzę ;)
    Mi też się wydaje, że na okrągło robi się wolniej, ale to pewnie przez większą liczbę oczek na drucie; w efekcie robotę kończy się szybciej, albo tak samo.
    A sobota była... intensywna ;)

    CU@5 - tej wygody muszę zaznać :) A czarna sonata w ogóle nie jest czarna (tak solidnie), na tle innych czerni wypada dość blado.

    Daria - witam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. pofarbuj - z bawełną ryzyko sfilcowania odpada, z czarnego na czarne chwyci bankowo i nawet jeśli nie wyjdzie super idealnie to jest spora szansa, że różnica kolorów się zniweluje.

    o tak - całościowe drutowanie jest superwygodne i supernudne. dlatego wymyślam sobie urozmaicenia: warkocze, skosy.. eliminuję nudę, wygoda zostaje

    a sweterek super - czy ja aby takiego czegoś nie potrzebuję też? hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  6. A gdzież tam nudna jesteś z takimi fajnymi bluzeczkami :) Ja bym jeszcze chciała wiedzieć, jaki kolor ma spódniczka, którą masz na sobie na tych fotkach. Lubię takie fasony za kolanko - niby skromne, a efektowne.

    OdpowiedzUsuń
  7. izuss - witam krajankę! Taki to zawsze się przyda :) Myślałam o farbowaniu, ale zupełnie nie mam wiedzy na temat, trzeba będzie poszperać...
    Racja, że nawet najmniejszy bajerek urozmaici taką nudę, ale jak chce się mieć gładko - trzeba przecierpieć ;)

    Zulko - zdjęciami dużo nie nakłamałam, spódniczka jest biało-czarna, tylko w środku "listków" ma (trudne do określenia; żółtawe..?) ledwo widoczne reflesy. Jedna z ulubionych :)

    Dziękuję za uznanie!

    OdpowiedzUsuń