piątek, 3 września 2010

Dzieci

Wreszcie znalazłam kabelek i zgrałam fotki z komórki, więc coś Wam pokażę.

Podobno dzieci można podzielić na te czyste i te szczęśliwe.
W takim razie moja Łucja należy do tych szczęśliwych ;) o, proszszsz:


Kaloszki za duże, ale to nic! zabawa z siostrą w błocie fantastyczna! Tylko że siostra jakoś czyściej się bawiła i błota na czubku głowy nie miała...

W pewnym momencie Łusia postanowiła zerwać kwiatek stojąc w kałuży; kwiatek był dość oporny, skończyło się to klapnięciem w błoto. Widok cudny :D

Emila rżała jak koń i stwierdziła, że Mała "wygląda jak taki robotnik z budowy!" :D

Poniżej fotki sprzed kilku miesięcy, na których uwieczniłam Łucję w środowisku naturalnym, odzianą w sweterek po Emilce.



Swoją drogą to ciekawy egzemplarz - robiłam go jak Emila miała pół roku a nosiła go jeszcze mając 3 lata, tylko rękawki musiałam wydłużyć. A teraz służy Łucji :)




Aha, piękna czapeczka nie jest mojej roboty, mama moja zakupiła. Co za afront ;)

8 komentarzy:

  1. sliczna Lucja,zycie w blocie jest cudne dla kazdego malucha:)

    super fotki jak zwykle:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się wystraszyłam,że nic tu nie będę mogła napisać, bo mi jakieś dziwne sygnały mój komputr daje. Błotna sesja cudna, o ile dobrze pamiętam jako dzieci też wyglądaliśmy z moim rodzeństwem podobnie :) teraz ciapkamy się zwykle sosami...zwłaszcza pomidorowym, bo ten zawsze zdryfuje nie tam, gdzie trzeba ;)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tych fotkach nie widać szczytu łusinych możliwości ;)

    Daria, masz rację, dzieci kochają błoto!

    Kacha, ja ponoć wyglądałam gorzej... razu pewnego wlazłam do ogromnej kałuży po pas i prawie bym się utopiła :/

    OdpowiedzUsuń
  4. slodkie dziewczyny! sweterek tez! czekam na pokaz nastepnych, a jak :) czapka mi sie tez spodobala, jako ze troche ich ostatnio produkuje hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Kacha, tak mnie dopingujecie (do spółki z Darią), że dwie nocki zarwałam, żeby coś skończyć, a dziś od rana prułam pół roboty, bo było ŹLE, i teraz siedzę i dłubię niby to samo, ale inaczej, mam nadzieję, że już wyjdzie...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna Łusia i słodki sweterek. Moje dzieci tez chyba zaliczają się do tych "szczęśliwych" aczkolwiek staram się zapanować nad poziomem tej beztroski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. beti, ja też się staram, ale z reguły moje starania toną w błocie, a ja z nimi ;)

    OdpowiedzUsuń