Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem :)
Zawsze mam dylemat - odpowiadać na komentarze w komentarzach, czy w następnym wpisie? Nigdy nie wiem, kiedy ten następny wpis nastąpi, więc robię raz tak, raz tak i na razie pewnie nic nie postanowię.
*****
A teraz się żalę.
Zrobiłam sobie abrazo. Wczoraj wieczorem skończyłam. Wzoru nie nabyłam, więc dziergałam na oko, na podstawie zdjęć i tego co o nim napisano tu i ówdzie. Szło mi nawet całkiem nieźle. Ale jednak się rypnęłam, częściowo nawet świadomie (w części "dziurawej"), jednak kończyłam robótkę z nadzieją, że będzie dobrze. No i wyszło PRAWIE. Mogłabym zostawić, ale to PRAWIE mnie strasznie gryzie i swędzi i łupie w kościach, więc pruję.
Nie całe na szczęście, ale jednak dość dużo....
Pocieszam się myślą, że jak naprawię błąd i wyjdę "na prostą", poleci już z górki i to przyjemnie.
Wygadałam się, grrrrr.
A teraz, ze złości czerwona jak włóczka z której robię, wracam siać dzieło zniszczenia.
Aha, Kasiu, nie poddawaj się skróconym rzędom! Jak się uporam ze swoimi to sama ocenisz, czy mi wyszło, w razie czego służę pomocą :)
Pomyśl, że to tylko Abrazo, a nie cały kawał swetra żakardowego, robiony od dołu na okrągło, który na początku wydawał się w porządku, a potem zaczął wyglądać na dużo za duży, ale ciągle miałam nadzieję, że jednak się mylę. Po 20 cm przymierzyłam i... wszystko poszło do sprucia... ><
OdpowiedzUsuńBrahdelt ma rację. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Wzór mam jakby co. Mogę się podzielić.
OdpowiedzUsuńDopiero spojrzałam, ze piękna włóczkę wybrałaś na Abrazo.
OdpowiedzUsuńBrahdelt ma racje :) poza tym czekam na odp od jednej pani, ktora Abrazo juz zrobila a tez miala podobny problem, takze nie trace nadziei. Agato czy jestes tez na ravelry?
OdpowiedzUsuńBrahdelt - wyrazy współczucia, chyba bym to pocięła na kawałki...
OdpowiedzUsuńZulko - dzięki :)
magii66 - dzięki Ci za serce Dobra Kobieto, jak polegnę na polu tej walki to pewnie się zgłoszę; na razie com miała spruć tom spruła , teraz jestem na etapie naprawiania głupot :)
Kasiu, bywam tam czasem, ale się nie wystawiam, tylko podglądam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:)
OdpowiedzUsuńMoze jakiś nick?