Z takiej szpuli lnianego sznurka zrobiłam ten bieżnik.
Kupiłam jeszcze jedną szpulę i wydziergałam podkładkę, która fajnie pasuje na popularny stolik od "Szweda" ;)
Robiłam na drutach 6,5mm, gimnastyka dla paluchów koszmarna. O ile bieżnik to same prawe, to tu już potrzebne były oczka lewe. W związku z tym, że robiło się je naprawdę parszywie, to... przestałam je robić i zamiast się męczyć odwracałam robótkę i dziergałam w drugą stronę, czyli oczka prawe od tyłu :)
"Normalnie" przerabiam oczko z lewego drutu na prawy, a tutaj z prawego przekładałam na lewy, przeciągałam prawym "nitkę" (czyli sznurek), który też był po lewej i przerobione oczko znów dokładałam do lewej igliczki. Serio, lepsze to było niż lewe oczka :)
Na zdjęciach widać, jak oczka w środku "skręcają". Ogólnie całość trzyma formę, nie jest "kopnięta", na francuzie tego efektu nie ma, tylko na gładkich ściegach. Łaj? czy to sznurek był przekręcony??
Teraz o serduszku, bo to ciekawa historia. Motyw z sercem wykorzystałam na poszewkach na poduszki (których tu jeszcze nie było, bo mam tyły i pokazuję nie po kolei).
Wiedziałam, że znajoma dziergająca ma serce rozpisane, więc wieczorem wysłałam maila z prośbą, a rano bawiąc się z dziecięciem lego, na jakimś świstku rozrysowałam serducho po swojemu.
Kochana kobieta opis przysłała i z ciekawości porównałam. Nie były identyczne - różniły się początkiem i liczbą oczek w najszerszym miejscu, a - co za tym idzie - trochę innym formowaniem "góry" serca, ale ogólnie "myśl przewodnia" zbliżona ;)
Ze sznurka zrobiłam jeszcze misę na cokolwiek, może być na świąteczne jajca ;)
Tym razem druty 8mm i technika ta sama, co przy żółtej - rzędy skrócone. Misa jest mniejsza, z 11 oczek (owijane było 10 i 7 oczko).
Zarówno na żółtą misę i lnianą oczka nabierałam z łańcuszka i brzegi łączyłam "tym cholernym graftingiem", który w mojej "mądrej książce" zwany jest ściegiem dziewiarskim :P
Kiedyś myślałam, że w życiu tego nie opanuję, a tu niespodzianka - da się ;)
No to pa! jak ktoś znajdzie wiosnę, niech da znać ;)
Fajny ten sznurek...i te bieżniki... bardzo mi się takie proste w formie ozdoby domu podobają.
OdpowiedzUsuńWiosna może przyjść od niedzieli:) Jak już będę po nartach:)
mnie też ;) wiosnę na razie mam w domu w postaci zielonych listków na gałązkach i kwitnących krokusów w doniczce, a Ty jutro baw się dobrze!
UsuńPodoba mi się zarówno podkładka jak i misa. Jaja w niej również ciekawe:)
OdpowiedzUsuńjaja majstrowane podczas mieszania w garach :) Dzięki!
UsuńSuper dodatki do domu, choć wyobrażam sobie, że ciężko się musiało robić z tego sznurka lewe oczka! Lubię robić takie rzeczy :) Twoja misa ciągle jest na mojej liście rzeczy do zrobienia. Zachorowałam na nią... :) A teraz dodatkowo jeszcze ten bieżnik! Urzeka prostotą, naprawdę uwielbiam takie i wpisuję go na listę :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńciężko to mało powiedziane ;) to jednak sznurek, jest sztywny i drapiący, ale wart poświęcenia :)
UsuńRób tę misę, dzierga się szybciej niż sweter! powodzenia i pozdrawiam :)
A tak już było u Ciebie słonecznie, kolorowo, i znowu szaraczki... *^o^*~~~
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jak taki sznurek nie współpracuje. Dzielnaś!
ale w pokoju żółty leży jak leżał!
UsuńDzielnam, racja :P
Cuda ze sznurka *.* Bardzo pomysłowe i śliczne!
OdpowiedzUsuńbardzo Ci dziękuję!
UsuńStolik na "Szweda", hahahahaha! Pomysł super, bardzo podoba mi się taka mata. Żałuję, że mam zakaz kładzenia serwet w domu, to może z matą by się udało :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie z misą- CUDO!
to zdjęcie mi też się podoba ;)
UsuńJuż wspominałam, że serwet u siebie nie lubię, ale takie "surowe" szmatki to tak ;)
dzięki za odwiedziny!
"Eko"pomysł:-) EKOlogiczny i EKOnomiczny:-) bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
tak wyszło ;) dziękuję!
UsuńFajne wszystko - i bieżniczek, i serducho i misa i jajca :)
OdpowiedzUsuńJeśli w gładkim skręcał robótkę to najwyraźniej przekręcony... a "łaj?" może dlatego, że przeciętny użytkownik sznurka lnianego nie dzierga z niego? ;) Nie wiadomo... Przekręcony czy nie, bardzo fajne daje efekty i kusi mnie ta materia coraz bardziej :)
mam jeszcze kilka pomysłów na sznurek, ale na razie odpuszczam... moje paluchy jeszcze pamiętają tę mękę ;)
Usuńbieżnik cudny,szkoda,że ja nie umiem tak na szydełku;-(
OdpowiedzUsuń