czwartek, 22 listopada 2012

Dwa szale


Dziś będzie dużo zdjęć, trochę chwalipięctwa i informacja na końcu.


Szal pierwszy, szary (no bo wiadomo, szary jest git!).


Jest na motywach tej chusty, ale w życiu bym nie zwróciła na nią uwagi, gdyby nie chusta Dorothei, która stała się inspiracją. Porównując zdjęcia Doroty i oryginału - oryginał wypada blado :)


Jednak nie chciałam robić tradycyjnej, trójkątnej chusty i w końcu wymyśliłam, jak to ma wyglądać: rzędy skrócone!


Wyszło dokładnie tak jak chciałam :)
Włóczka - cashmira fine (100% wełna) - podwójna nitka, ponad dwa motki, druty 3,5mm



Teraz szal drugi:

czarny, bo wiadomo, że czarny jest jeszcze bardziej git ;)


Wesoła twórczość własna - ulubiony ażurek, szal przerabiany od boku do boku. W najszerszym miejscu ma 40 cm. długość - ok. 190 cm.

Włóczka to aniluxowy "merinos" - 100% wełna, jeden motek, druty 3,5mm.

to ten sam, CZARNY szal...

Lekki, elegancki szalik.

Full zdjęć jest, pochwaliłam się trochę jak to ładnie wychodzi mi to,co zaplanuję, to teraz informacja:
oba szale są na sprzedaż.

chętnych zapraszam "na maila"
wszystkich pozdrawiam!

poniedziałek, 19 listopada 2012

Czapki dla dzieciarni



Dwie czapy, po jednej na dwa robótkowe popołudnia ;)


ulubiona mina ;)

Obie robione tym samym wzorem i z tej samej włóczki - resztki po narzucie.
Różnią się tym, że Starsza ma "na gładko" i w jednym kolorze, a Młodsza dostała trochę oczek lewych i kolorowe paseczki.



Dziecię Młodsze nosi kupny, akrylowy golfik, ble ;) Starsza już dostała wełnianą "oponkę" na szyję (zdjęć brak), Młodszej też trzeba coś wymyślić.


Tak wygląda czubeczek:


Od Kasi dostałam wzór na czapę, więc będę moim dziewczynkom robić więcej, już na konkretną zimę :)

ach, jeszcze jedno zdjęcie z mina i pozą mówiącą wszystko ;)

środa, 14 listopada 2012

Teraz wymyśliłam sobie tak:



Chodzi o pstrokatą wełnę mojej produkcji.
Sweter z "gorsetem".

Właściwie to był chyba pierwszy pomysł na tę wełnę. Jednak potem zmieniłam plany i co mi wyszło - dwa posty niżej widać - niezbyt udany fatałaszek.


Proponowana przez Was kamizelka była brana pod uwagę, jednak musiałam spróbować wcielić pierwotną ideę w życie, tym bardziej, że szczegóły mi się objawiły. Szczegóły takie jak: 
- wykorzystać aniluksowego "merinosa" (dawno temu sprułam inny sweter), 
- robić teraz od góry "metodą na ce", 
- koniecznie ze stójką, 
- "gorset" ukształtować rzędami skróconymi, żeby łączenie włóczek nie wypadało gdzieś na środku cyca.


I już. Noszę, jest miły, nie żre, nawet jak pod spodem nic nie ma, grzeje wełniście i nie pruję więcej, bo moja wełna już tego nie zniesie.


Czarną wełnę wzięłam podwójnie, całość robiona na drutach 3,5mm.  
"Metoda na ce" staje się chyba moją ulubioną metodą dziergania od góry :)




 papa!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Szare górą!


... żeby znów nie było tytułu "taki sobie szary sweterek"... ;)


Lima, dużo limy - 9 albo 10 motków, druty 3,5mm, swetrzycho sztrykowane od góry, raglanem, bez szycia, plisy guzikowe dorobione. Ściągacz w pasie - druty 3mm (albo nawet 2,5).
I tyle :) a teraz trochę fot, bo są fajne ;)






  

Córka Większa ma taki sam, tylko w innym kolorze; jak wpadnie pod obiektyw - będą fotki ;)