czwartek, 24 marca 2011

Moja wersja...



...pewnego popularnego sweterka. Po zrobieniu trochę przeleżał w szafie i nieco się wygniótł, co widać ;)

Po przepis oczywiście nie pofatygowałam się i zrobiłam po swojemu następująco: zaczęłam od góry zostawiając otwarte oczka (tzn. nabrałam z łańcuszka), wydziergałam kadłubek i rękawy, potem z przodów i otwartych oczek tyłu nabrałam oczka na plisę.


Założyłam go ze dwa razy i stwierdziłam, że coś mi  nie pasuje. Rękawy były na dole za wąskie, do góry za szerokie i w ogóle góra jakoś fatalnie leżała, więc sprułam plisę i "pocięłam" sweter na dwie części na wysokości pach. Dól zostawiłam, górę i rękawy sprułam.
"Pociąć" to w sumie złe określenie, lepsze to "rozdzielić".  Robię to w ten sposób, że na obu końcach robótki ucinam tę samą nitkę i ją wyciągam - przecinam nitkę na początku rzędu, naciągam ją tak, by dzianina się marszczyła w miarę równo do końca rzędu - wtedy widać, którą to nitkę się ciachnęło - i ucinam ją na drugim końcu rzędu, wyjmuję i po rozdzieleniu mamy otwarte oczka :)


Zrobiłam ponownie rękawy - od dołu do góry, złączyłam z dołem i dalej dziergałam do góry. Wyszło lepiej, teraz sweterek jest noszalny :) tylko żałuję, że nie zrobiłam sobie dziury na jeden guzioł.
Włóczka to znów aniluksowe merino (jeszcze motek mi został), druty 3mm.

Papa!

32 komentarze:

  1. Bardzo udany, zreszta usmiech na twarzy mowi za wszystko, bedzie ulubionym ubrankiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie Agata pięknie! Bardzo ładny kolor i model swetra, a Tobie jest w nim uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze możesz go spiąć piękną broszką. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż miło popatrzeć na uśmiechniętą buzię, a sweterek bardzo udany.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, jakie kombinajcje alpejskie :) Nic z tego opisu nie zrozumiałam - im bardziej mam ochotę na własnoręcznie zrobiony sweterek, tym mniej rozumiem wszystkie opisy, schematy i wyjaśnienia dotyczące tego kawałka ubioru: to chyba kwestia tremy.
    A Twój sweterek udany, korzystnie w nim wyglądasz, bardzo :). I szczupło, ale to chyba nie tylko kwestia nowego dziergadła :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Antosia - dziękuję :) no mam być, taki do wszystkiego ;)

    Anka - ja nie wiem, co Ty masz na swoim monitorze, ale kolor to faktycznie bardzo ładny... czarny :)

    Joanna - na razie spinam, choć piękna to ona nie jest... ale przyznam, że wnerwia mnie to spinanie i wolałabym guzik :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kai - "grube" zdjęcia wywaliłam ;) Ty się nie tremuj, bo nie ma czego! mojej "metody" z pruciem nie polecam, choć tak też się da ;) tylko chyba ja tak niejasno opisuję...
    Druty w dłoń, Kaja i do dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pierwszym i drugim jest brązowy - czekoladka, a na dole dopiero czarny.
    Ot!

    OdpowiedzUsuń
  9. Anulinka - bardzo mi miło :)

    Kankanka - no widzisz, stwierdziłam, że skoro to zwykły czarny, to pobawię się trochę zdjęciami i stąd te różne wersje kolorystyczne; za wprowadzenie w błąd - przepraszam :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma za co, czarny to wszak urodziwa barwa :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, no ja też się dałam nabrać na brąz ;) Ale brąz to mój ulubiony kolor, więc i tak go wszędzie widzę :) Świetnie Ci wyszedł ten sweter, podziwiam determinację do tej ekwilibrystyki z nitkami, pruciem, rodzielaniem, itp. Ale efekt był tego wart! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo udana wersja tego wzoru. Sweterek wygląda tak lekko i wiosennie(pomimo czarnego koloru).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Anka - a jakże! ;)

    scriptoria - ta gimnastyka tylko tak strasznie brzmi - w sumie lubię ten sposób naprawy ciuchów. Może kiedyś obfocę ten sposób i pokażę tutaj; choć pewnie dużo osób go zna.
    No i było to konieczne po prostu :)

    Enyo - dziękuję :) wełna lekka i miła, szkoda że już nie jest dostępna :(

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie widzę gorzką czekoladę :) Piękny kolor zresztą.

    Niezła akrobatka z Ciebie!!! Najważniejsze, że osiągnęłaś taki efekt :)))

    Piszesz bardzo jasno, ale trzeba mieć trochę drucianego doświadczenia, żeby zrozumieć.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładny! Też taki chcę! I to nawet czarny! Bo nie mam...Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nic z tego nie rozumiem, co zrboiłaś temu sweterkowi, w każdym razie chyba mu dobrze zrobiłaś :) Wyglądasz w nim prześlicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rene - takie "akrobacje" często mi się zdarzają... Dzięki za pocieszenie, cały czas mam wrażenie, że kompletnie nie potrafię tłumaczyć :/

    CU - dziękuję :) czarny to u mnie norma, czasem nawet dziecię starsze mnie za to ochrzania ;)

    Gocha - dzięki :) przeżył, biedak, sporo, ale teraz sie kochamy ;)
    Spróbuję pokazać zdjęciowo te moje cięcia, może komuś się przyda...

    OdpowiedzUsuń
  18. Agata, wymiatasz tą czekoladą lekką, piórkową! 3 zdjęcie należy do jednych z moich ulubionych z tego bloga - bo uśmiech Twój zniewala.
    Ja ze swoim nadal walczę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ Agato, ja Cię nie pocieszałam ;D, tylko jak to mawia moja córka: stwierdzam fakt iż :)

    Dla laika to czarna magia, ale dla wtajemniczonych, to pestka. Choć wymaga skupienia.

    OdpowiedzUsuń
  20. ... a uśmiech Twój rozgoni najczarniejsze chmury :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Alejandra - ale się zarumieniłam, teraz to dopiero mam "banana" na gębie :D

    Rene - wtajemniczeni jak to czytają to kumają, a biedny laik i tak guzik wie ;)
    a od uśmiechu to tylko zmarszczek mi przybywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sweterek świetny i jak zwykle zdjęcia mega zachwyt u mnie wzbudziły.... cudnie wyglądasz :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. czarny mnie zaskoczył. maksymalnie. no tego się po Tobie nie spodziewałam! ;)

    a wiecie, że Agata naprawdę ma w szafie rzeczy w innych kolorach też? i to nawet w większości chyba :)

    raglan, od dołu czy od góry - bez różnicy, to chyba mój ulubiony obecnie sposób dziergania. ale za prucie i modyfikacje podziwiam - mi by się pewnie nie chciało...

    OdpowiedzUsuń
  24. Aniu, bardzo Ci dziękuję :*

    Iza - jak to miło czasem kogoś zaskoczyć ;) :D
    Ale żebyś nie zdziwiła się za mocno następnym razem, to Ci zdradzę, że właśnie kończę nastepny sweteruś, bawełniany, uwaga - CZARNY!
    Modyfikacje konieczne były, ale nie powiem, żeby mi się chciało ;)
    Cały czas się zastanawiam, czy wolę raglan od góry, czy od dołu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj to ciekawe będzie!!!! Taki czarny-czarny czy jakiś odcień przewidujesz????? :))))))

    Rób Rybko, rób, czarny to ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Anka, żeby było widać wzór, to na zdjęciach przerobię go np. na zielony ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje poprzedniczki powiedziały już wszystko. Sweterek jest cudny:)

    OdpowiedzUsuń
  28. A to Ci wyszło swetrzydło? swetszydło? (czort jeden wie, jak to pisać!) z worka :)
    Świetny sweterek.

    OdpowiedzUsuń
  29. Małgorzato - dziękuję bardzo :)

    pierdruty - haha, swetszydło to świetne określenie, jak jakieś machnę szydłem, to na pewno to słówko zgapię :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny sweterek :) A zapięcie niepotrzebne, tak jest naprawdę super.

    OdpowiedzUsuń
  31. Theli - dziękuję :) ostatecznie mam jakąś spinkę, bo pruć pół plisy, żeby zrobić dziurkę to już mi się nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń