wtorek, 26 czerwca 2012

Słoń i kot


Dziś jeszcze o moich wyczynach szyciowych będzie. Ale następnym razem już sweterek ;)


Słoń to prototyp - co widać gołym okiem ;) W ogóle zaczęłam go robić od dupy strony (aaa, właśnie, zapomniałam o ogonku.... się nadrobi) - najpierw zszyłam i wypatroszyłam, a potem dorabiałam resztę. Zły pomysł.


Biedny, dobre pół roku czekał na doszycie uszu...




Kot pierworodny to też prototyp - kota oczywiście ;) powstał w trzy godzinki. Naczelny Krytyk spojrzał i orzekł: ma krzywe oczy, ale fajny jest. Może jeszcze jakiś powstanie i bardziej mi się uda ;)


Ważne! to nie są moje pomysły. Widziałam takie przytulanki (naturalnie profesjonalnie wykonane) i w sieci i na żywo. W głowie ślady "widzeń" zostały, ręce zrobiły jak umiały ;)

I dwa Koty na koniec:



dobrej nocki!

18 komentarzy:

  1. A gdyby Witek chciał takiego słonia to by dostał od Ciotki? ;-)
    Świetne są obie :-) i chyba przypadły Ł. do gustu bardziej niż trochę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kot wcale nie ma krzywych oczu, tylko patrzy tak to tu, to tam. *^v^* A słoń uszy doczekał się akurat na lato, do wachlowania się, żeby mu teraz było chłodniej! ^^ Super pomysły i wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty dwa są słodkie. I jak to fajnie, że Twoje córki mają również takie zabawki a nie tylko plastikowe lale.

    OdpowiedzUsuń
  4. I słoń i kot pierwsza klasa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Łusi - sama bym chciała takiego koteczka;] Cudne wyszły przytulanki:) W ogóle przytulanki fajna sprawa:)

    Czekam na sweterek z niecierpliwością!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dwa koty na koniec są cudne :) Ja też widziałam takie zwierzaki przytulaki, ale nie miałam odwagi się za nie zabrać, podziwiam więc Twoje :)
    dawaj ten sweterek

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ręce zrobiły jak umiały" i to się liczy:) a najważniejsze, że dzieciom się podobają, bo czyż te "dwa koty na koniec" nie są słodkie?:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne te przytulaki! I widać, że właścicielce przypadły do gustu :). Gdy tak patrzę na tego kota, to miałabym ochotę przytulić się do niego i uciąć sobie małą drzemkę ;)).
    Dwa koty na końcu przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie wykonane własnoręcznie zabawki! mają niepowtarzalny urok.

    OdpowiedzUsuń
  10. koty górą ;) :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. :D - zawsze będę do Ciebie zaglądać
    Pozdrawiam
    Karina

    OdpowiedzUsuń
  12. ale mnie podnosicie na duchu :D Naoglądam się pięknie zrobionych rzeczy, a te moje to takie "prace z zetpetów", tym bardziej cieszę się, że zdobywają Wasze uznanie!

    Iza - no i co? mam odmówić? nie da się ;) się zrobi :)

    Joanna - ach dzięki dzięki! Ty się znasz na kotach (słoniach też ;) ) twoja argumentacja nawet mnie przekonała, będę puszczać ją dalej :)

    Intensywna - dzięki! wiesz, plastikowe lale też mają (nawet po mnie :D ) - stwierdziłam, że nie będę walczyć z wiatrakami (za dużo wysiłku), a poza tym pamiętam jak sama będąc dziecięciem marzyłam o takich lalach i jaka frajda była z posiadania i zabawy.

    Blue-Anna - dziękuję :)

    Storczyku - wyobraź sobie, że Łuśka w końcu oznajmiła, że jej się nie podobają, bo mają zamknięte oczy! ale Emilce się podobają :)
    a sweterków na objawienie to w sumie czekają dwa i dwie bluzki...

    Alejandra - no to słuchaj: jakby mi ktoś ze dwa lata temu powiedział, że osobiście takie coś uszyję, to popukałabym się w czółko. Moje "dzieła" to efekt na pewno nie odwagi, tylko przeglądania blogów rękodzielniczych - skoro inni mogą, to może ja też spróbuję...? zapomnij o braku odwagi, jak masz pomysł, to go realizuj!

    Laura - taaa, wolę jednak się mniej męczyć, pozwolisz, że będę robić od przodka ;)
    dzięki :*

    Robótki Marleny - jak pisałam Phanelopsis - Starsza chętniej przygarnęła ;)

    Frasia - dzięki! a kot miękki, wypchany m.in. starym akrylem udającym moher :)

    Zulka - nawet jak mają niedoróbki - masz rację! dziękuję :)

    Anna - prawdziwego egzemplarza nie mamy,to chociaż substytuty po chacie się pokręcą ;)

    E-wełenko - fajna deklaracja :D

    theli - dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Poduchy pomysłowe, modelka czarująca.

    OdpowiedzUsuń
  14. wiesz co? ja bym jeszcze dołożyła królika :D słon jest genialny- jak zgapię, to się nie obrażaj ok?

    OdpowiedzUsuń
  15. Iwono - dziękuję bardzo!

    Dodgers - spodziewałam się tego po Tobie ;) a chcesz wykrój do słonia? powinnam gdzieś mieć... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kacperunio obejrzał poduchy i zamówił tego słonia, a babcia szyć potrafi, ale nie ma wykroju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wykrój robiłam odrysowując słonia z jakiegoś zdjęcia w internecie :) pomięty gdzieś leży, muszę zrobić nowy.
      Polecam kolorowanki dla dzieci - w sieci jest mnóstwo! można sobie wydrukować dowolnej wielkości, a potem już tylko przerobić na przytulankę :)

      Usuń