wtorek, 26 czerwca 2012
Słoń i kot
Dziś jeszcze o moich wyczynach szyciowych będzie. Ale następnym razem już sweterek ;)
Słoń to prototyp - co widać gołym okiem ;) W ogóle zaczęłam go robić od dupy strony (aaa, właśnie, zapomniałam o ogonku.... się nadrobi) - najpierw zszyłam i wypatroszyłam, a potem dorabiałam resztę. Zły pomysł.
Biedny, dobre pół roku czekał na doszycie uszu...
Kot pierworodny to też prototyp - kota oczywiście ;) powstał w trzy godzinki. Naczelny Krytyk spojrzał i orzekł: ma krzywe oczy, ale fajny jest. Może jeszcze jakiś powstanie i bardziej mi się uda ;)
Ważne! to nie są moje pomysły. Widziałam takie przytulanki (naturalnie profesjonalnie wykonane) i w sieci i na żywo. W głowie ślady "widzeń" zostały, ręce zrobiły jak umiały ;)
I dwa Koty na koniec:
dobrej nocki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A gdyby Witek chciał takiego słonia to by dostał od Ciotki? ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne są obie :-) i chyba przypadły Ł. do gustu bardziej niż trochę...
Kot wcale nie ma krzywych oczu, tylko patrzy tak to tu, to tam. *^v^* A słoń uszy doczekał się akurat na lato, do wachlowania się, żeby mu teraz było chłodniej! ^^ Super pomysły i wykonanie.
OdpowiedzUsuńKoty dwa są słodkie. I jak to fajnie, że Twoje córki mają również takie zabawki a nie tylko plastikowe lale.
OdpowiedzUsuńI słoń i kot pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Łusi - sama bym chciała takiego koteczka;] Cudne wyszły przytulanki:) W ogóle przytulanki fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńCzekam na sweterek z niecierpliwością!!!:)
Dwa koty na koniec są cudne :) Ja też widziałam takie zwierzaki przytulaki, ale nie miałam odwagi się za nie zabrać, podziwiam więc Twoje :)
OdpowiedzUsuńdawaj ten sweterek
"Ręce zrobiły jak umiały" i to się liczy:) a najważniejsze, że dzieciom się podobają, bo czyż te "dwa koty na koniec" nie są słodkie?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Świetne te przytulaki! I widać, że właścicielce przypadły do gustu :). Gdy tak patrzę na tego kota, to miałabym ochotę przytulić się do niego i uciąć sobie małą drzemkę ;)).
OdpowiedzUsuńDwa koty na końcu przeurocze!
Uwielbiam takie wykonane własnoręcznie zabawki! mają niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńkoty górą ;) :))))))))))))
OdpowiedzUsuń:D - zawsze będę do Ciebie zaglądać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karina
O rany, ale fajne! :)
OdpowiedzUsuńale mnie podnosicie na duchu :D Naoglądam się pięknie zrobionych rzeczy, a te moje to takie "prace z zetpetów", tym bardziej cieszę się, że zdobywają Wasze uznanie!
OdpowiedzUsuńIza - no i co? mam odmówić? nie da się ;) się zrobi :)
Joanna - ach dzięki dzięki! Ty się znasz na kotach (słoniach też ;) ) twoja argumentacja nawet mnie przekonała, będę puszczać ją dalej :)
Intensywna - dzięki! wiesz, plastikowe lale też mają (nawet po mnie :D ) - stwierdziłam, że nie będę walczyć z wiatrakami (za dużo wysiłku), a poza tym pamiętam jak sama będąc dziecięciem marzyłam o takich lalach i jaka frajda była z posiadania i zabawy.
Blue-Anna - dziękuję :)
Storczyku - wyobraź sobie, że Łuśka w końcu oznajmiła, że jej się nie podobają, bo mają zamknięte oczy! ale Emilce się podobają :)
a sweterków na objawienie to w sumie czekają dwa i dwie bluzki...
Alejandra - no to słuchaj: jakby mi ktoś ze dwa lata temu powiedział, że osobiście takie coś uszyję, to popukałabym się w czółko. Moje "dzieła" to efekt na pewno nie odwagi, tylko przeglądania blogów rękodzielniczych - skoro inni mogą, to może ja też spróbuję...? zapomnij o braku odwagi, jak masz pomysł, to go realizuj!
Laura - taaa, wolę jednak się mniej męczyć, pozwolisz, że będę robić od przodka ;)
dzięki :*
Robótki Marleny - jak pisałam Phanelopsis - Starsza chętniej przygarnęła ;)
Frasia - dzięki! a kot miękki, wypchany m.in. starym akrylem udającym moher :)
Zulka - nawet jak mają niedoróbki - masz rację! dziękuję :)
Anna - prawdziwego egzemplarza nie mamy,to chociaż substytuty po chacie się pokręcą ;)
E-wełenko - fajna deklaracja :D
theli - dzięki! :)
Poduchy pomysłowe, modelka czarująca.
OdpowiedzUsuńwiesz co? ja bym jeszcze dołożyła królika :D słon jest genialny- jak zgapię, to się nie obrażaj ok?
OdpowiedzUsuńIwono - dziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuńDodgers - spodziewałam się tego po Tobie ;) a chcesz wykrój do słonia? powinnam gdzieś mieć... :)
Kacperunio obejrzał poduchy i zamówił tego słonia, a babcia szyć potrafi, ale nie ma wykroju.
OdpowiedzUsuńwykrój robiłam odrysowując słonia z jakiegoś zdjęcia w internecie :) pomięty gdzieś leży, muszę zrobić nowy.
UsuńPolecam kolorowanki dla dzieci - w sieci jest mnóstwo! można sobie wydrukować dowolnej wielkości, a potem już tylko przerobić na przytulankę :)