Kiedyś wydziergałam narzutę na dziecięce wyrko i podziękowałam za drutowanie drugiej takiej samej ;)
Wpadłam na to, że na drugie dziecięce wyrko narzutę uszyję.
Miała być bardziej pastelowa ale nie wyszło... jest dość, hmm... wyrazista ;)
Nacięłam tych kwadratów również bezmyślnie dużo i z pozostałości wychodzą jeszcze małe podusie.
Nie odpuszczę sobie starej śpiewki, że całość ogólnie jest mało perfekcyjna, itd... itp... co naturalnie mnie nie wzrusza ;) dzieciarni tym bardziej :) Narzuta na wyrku poleguje miło i sprawdza się również jako kocyk tarasowy :)
Papa!
Świetna! i kolory też chyba lepsze niż pastele, zwłaszcza, że jest za ładna, żeby nie być mocno eksploatowana ;)
OdpowiedzUsuńKolorystyka w sam raz na letni taras, a zimą doda kolorów we wnętrzu. A poduszek nigdy za wiele. *^v^*
OdpowiedzUsuńWspaniała jest! Myślę sobie, że im więcej się szyje tym lepiej wychodzi, ale bez przesady z tą perfekcją!
OdpowiedzUsuńJa jestem baardzo początkująca jeśli chodzi o szycie.
Wracając do narzuty- też bym taką chciała!!!
Brahdelt ma rację :) narzuta fajna jest.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś pisałam, że Twoje zdjęcia wyglądają jak z jakiegoś magazynu i zdania nie zmienię;] Ładnie tam u Ciebie:) A ja bym taką narzutę chciała w zieleni..
OdpowiedzUsuńWakacjom aparatowym mówimy stanowcze NIE!;)
Fajna narzuta i kolorowa w sam raz do dziecięcego pokoju, przynajmniej u dzieci będzie wesoło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Fajna jest ) Wyrazista, ale wszystkie łatki do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńSprytnie wykombinowane - szycie jest błyskawiczne w porównaniu do dziergania, szczególnie jeśli chodzi o tak duże projekty :) Wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńWesoła i róż w sam raz dla dziewczynki. Znią też było sporo pracy.
OdpowiedzUsuńNarzuta wygląda bardzo fajnie - wesoło i optymistycznie :). A do tego jest wielofunkcyjna :). No i powstała pewnie znacznie szybciej niż dziergana ;)).
OdpowiedzUsuńsliczna kolorowa narzuta...taka radosna...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńEjże, ejże, jaki fajny taras! Jakie superowe foty, a cegiełki w tle.... marzenie! Narzuta jest mega, więc starą śpiewkę zapomnij czym prędzej :)
OdpowiedzUsuńJesteś zbyt krytyczna,narzuta jest super,kolory fajne,zimą będzie w pokoju weselej,a zdjęcia są rewelacyjne,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtej no! ja nie wiedziałam, że macie tam na tym tarasie tak ładnie!!
OdpowiedzUsuńprzybywam niebawem!!
narzuta bomba! w szyciu domowym o to właśnie chodzi by bie było perfekt, tak sobie mówię.
a kolorki dobrze, że są wyraziste. jakoż i ich autorka
Przepiękna! Jak dla mnie kolory są w sam raz, ani za blade, ani nie dają po oczach:)Pasowałaby na Laury łóżko ;-)
OdpowiedzUsuńIngwen - oj, eksploatowana jest solidnie ;) dzięki!
OdpowiedzUsuńJoanna - mi coś wyjdzie z przypadku, a Ty dobierzesz do tego logiczne argumenty :D fajnie :) dzięki!
seeyou... - dzięki piękne! ja chyba nigdy nie dojdę do perfekcji, bo nie mam cierpliwości :P
Zulka - dzięki! :)
Phanelopsis - na dole masz pasmanterię, w której są ładne szmatki w zieleniach :D dziękuję za komplementy zdjęć :)
Robótki Marleny - dziękuję :) nie przypuszczałam, że dziewczyny w pokoju będą mieć tyle różu... jakoś tak samo mi wychodzi... ;)
Theli - łatki to już choć trochę starałam się dobrać :) dziękuję!
Tygrysie sploty - och, tak! kilka godzin i narzuta była gotowa! dzięki :)
Iwona - ale o wiele szybciej powstała, niż ta drutowa :)
Frasia - racja :) dzięki!
persjanka - dziękuję!
Rene - mimo niedoróbek tu i ówdzie też tak twierdzę :) Cegiełki - racja - mają klimat, ale kiedyś będzie trzeba chatę ocieplić... na razie się nimi cieszę ;) dziękuję za miłe słowa!
Dorkamikrus - widzę, jak mi wychodzi i wiem, jak robię, dlatego jestem krytyczna ;) dziękuję za dobre słowo!
Iza - jaaasne, Ty mówisz, żeby nie było perfekt, hahaha :D no u mnie pewnie nie będzie, zbyt szałaputna jestem ;)
ano, staramy się, żeby na tarasie było miło, potem nigdzie nam się iść stamtąd nie chce :P wleć niebawem :)
Ula - dzięki! chciałam, żeby była trochę delikatniejsza, ale jakoś tak wyszło... :P
I o to chodzi żeby było w użyciu - fajna narzutko - kapka !
OdpowiedzUsuńJa tam żadnych krzywizn nie widzę. Widzę za to fajową kolorową narzutkę i fantastyczne miejsce do dziergania. Już się chyba kiedyś odgrażałam że tam przyjadę ?!
OdpowiedzUsuńNarzuta jest świetna! Ale ja się coraz bardziej zakochuję w Twoim tarasie! Jak oglądam zdjęcia, to mam takie jakieś dobre skojarzenia z wiejskimi, cudownie ciepłymi domami, że aż miło patrzeć.
OdpowiedzUsuńSuper jest! Konkretna i przynajmniej ją widać :-)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bomba :)))) szczególnie ze krawcowa ze mnie marna ;)
OdpowiedzUsuńJa to bym się zastanowiła czy odstąpić dzieciom, wygląda tak zachęcająco na tym tarasie - tak jakby mnie zachęcała do małego lenistwa - no przecież bym się nie ruszyła z tego tarasu :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Książka druty i coś jeszcze - racja :) dzięki!
OdpowiedzUsuńAlejandra - się nie odgrażaj, tylko przybywaj!
Aga - wiejska chata w centrum miasta :) tak miło, to tylko gdzieniegdzie wygląda, ale rozpędzamy się...
no, i na moim tarasie tak nie wieje jak na Twoim ;) dzięki za dobre słowo dla narzuty!
Ata - i to z daleka ;) dzięki!
Anna - ze mnie też "taka sobie", robię, co mogę ;) dziękuję!
E-wełenka - zdecydowanie dzieciom! nawet jakbym chciała tylko dla siebie, to z moimi dziewczynami nie mam szans... ;) A z tarasu to faktycznie ciężko się schodzi...
narzuta bardzo, bardzo ok! fajnie skomponowana no i wykonana! ja ćwiczę w nitce podobne cuda ale jeszcze takie reprezentacyjne nie są ;) tarasu zazdroszczę i też bym sie z niego nie ruszała!
OdpowiedzUsuńSielanka, raj, siódme niebo, dolce far niente, domek na prerii, co tam jeszcze..... co wymyślę i dopiszę. :-) Tak mi się kojarzy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnietylkoSZALeństwo - dziękuję! "kompozycja" przypadkowa dość, fajnie, że się podoba ;)
OdpowiedzUsuńElusiek - iiiii, aż tak to u mnie nie jest... ;) ale skojarzenia masz przednie :) dzięki!