Brakowało mi czarnego, rozpinanego, bawełnianego sweterka na lato. Już mi nie brakuje ;)
Trochę przesadziłam z dekoltem, jednak jakiekolwiek poprawki odpadają - wiązałoby się to z pruciem plisy i ponownym przyszywaniem guziczków, a to już ponad moje siły, więc zostaje jak jest.
Druty 3mm, 6 motków bawełny cheope.
Dlaczego leniwe warkocze? Otóż, kiedyś spodobał mi się ten sweterek pokazany przez Brahdelt. Tu warkoczyk, tam warkoczyk, do tego ażurek... Do posiadania sweterka było mi spieszno i nie chciało mi się za dużo myśleć nad wzorem, więc naplotłam tych warkoczy po swojemu, "na motywach" tamtego. To, co mi wyszło jest tak odległe od "inspiracji", że sama się z siebie śmieję ;) Jednak chyba na tym polega inspiracja, że na bazie czegoś, co istnieje, robi sobie człowiek coś nowego, swojego. Dodam, że człowiek z efektu zadowolony :)
A teraz, specjalnie dla Anki - Kankanki - czarny sweterek w wersji zielonej :)
pozdrawiam!
Okazuje się, że każdemu brakuje czarnego rozpinanego sweterka, co i rusz na którymś blogu pada takie stwierdzenie. ~^^~
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi przypomniałaś o tamtym projekcie, próbowałam go już kiedyś, ale mie nie wyszło, może jeszcze do niego wrócę, bo jest słodki. Twoja wersja świetna!
Potwierdzam, każdemu brakuje czarnego rozpinanego sweterka w którymś momencie :D.
OdpowiedzUsuńDekolt nie jest przesadzony, moim zdaniem, taki wiosenno letni, lekki. Poza tym świetne guziki, gdzie się takie kupuje? :)
Twoja wersja lepsza od oryginału . Jakoś mi nie pasują grube mięsiste warkocze na lekkim sweterku :)
OdpowiedzUsuńo widzisz, z bawełny też trza machnąć czarniaka!
OdpowiedzUsuńbardzo ładny i z mojej ulubionej bawełny :)
No fajny taki leciutki sweterek na lato.Na lato duży dekolt nie przeszkadza :) a co poniektórzy będą się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńSuperaśny. Bardzo mi się podoba. A dekolt bardzo fajny. Też bardzo lubię warkocze. Nie widzę dobrze - czy na guziki masz jakieś ekstra robione dziurki czy nie? Ja w sumie zapinam tam gdzie mi się zapnie, bo mi jakoś dziurki śmiesznie wychodzą:D
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoanno - dziękuję :) mi co chwilę brakuje jakiegoś czarnego rozpinanego sweterka - teraz myślę o długim, z cienkiej wełny; gruby, z kapturem, na zamek już mam ;)
OdpowiedzUsuńIngwen - guziczki kupiłam w pasmanterii koło chaty, są tak zwykłe, że myślę, że w wielu miejscach będą :)
z naramkami ten dekolt lepiej wygląda :) dzięki!
Viola - bardzo mi miło :) widzisz, takie warkocze wyszły mi z lenistwa, miało się robić łatwo i bez wielkiego liczenia :P
effcia - ja dla odmiany jeszcze z wełny se machnę (tylko nie wiem kiedy), odpowiednia już leżakuje w szafce ;)
malaala - też tak myślę ;)
Tak! Mnie też brakuje! I chciałabym coś takiego, ale kolejka nie przyjmuje nowych pozycji ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten większy dekolot - jest niewiarygodnie kobiecy,choć może nie zawsze wygodny. Świetnie skomponował się w linią raglana.
Śliczny :)
fiu,fiu.. fajny:)
OdpowiedzUsuńP.S.Ostrzygłam sobie włosy dziś prawie jak Ty (odrobinkę dłuższe)- tylko kolor inny, naturalnie rozjaśniany - czyli coraz siwsze :)
Duży dekold to akurat atut :)
OdpowiedzUsuńAgata - Ty wiesz co ...
No Aguś - ten zielony czarny jest cudny!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki serce!
A ten dekolt jest akurat! Jak zakładasz pod spód coś to masz zabudowane, a jak solo to sexi!
Bardzo pięknie wyszedł!
Podoba mi się. I to bardzo. Nawet w wersji zielonego kamyka :)
OdpowiedzUsuńFajny :) Warkoczyki są super. I dekolt też :) Na lato przecież ma być :)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam bardzo za komplementa :)
OdpowiedzUsuńAgato - tak, robiłam dziurki, czego potem żałowałam, bo wszystkie musiałam zmniejszać ;)
Anko - dzięki!
Fanaberio - a wiesz, racja - czasem wkurza, jak z ramion opada, ale jak to miło wygląda ;)
Gocha - pochwalam cięcie!! :) i co, wygodnie Ci? ja na łikend planuję skracanie, bo już mnie zaczynają wnerwiać ;)
Alejandra - a jakże! :D
Kankanka - ta zieleń to taka babcina mi wyszła, ale jak Cię satysfakcjonuje, to fajowo ;)
MaBa - ja jednak wolę czarny ;)
Theli - myślę, że się sprawdzi :)
Jakoś nie mogę dotrzeć na te spotkania, dziś cały dzień ziewam i marzę o podusi...
Iwono - dzięki!
w którym miejscu on niby za duży jest, ten dekolt, he?
OdpowiedzUsuńbardzo udany sweterek.
i tak, też się przyznaję, że brakuje mi czarnego sweterka. co gorsza - brakuje też szarego :)
w zasadzie - kilku takich klasycznych kolorów, bo i beż jakiś by się przydał i biel..
czyli wzięłaś się za wyrabianie zapasów? :)
... śliczny bez dwóch zdań i dekolt w sam raz, do tego gębucha roześmiana (to oczekiwany standard!), wszystko gra i buczy!!!
OdpowiedzUsuńKapitalny w sumie w każdej szafie powienien byc koło małej czarnej:)
OdpowiedzUsuńdołączam się ! i mnie brakuje! Projekt kapitalny. Bardzo mi się podoba! Zgapię tylko lista u mnie straaaaaaaaaaaaaasznie długa. A może zacznę od końca?
OdpowiedzUsuńpozdr Krecikowe psoty
Iza - czasem "zlata" jak nie powinien ;) Myślę, że stan "mam wszystko i więcej nie potrzebuję" nigdy nie nastąpi i już się z tym pogodziłam ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze tej cheope calej nie przerobiłam, a już dwie następne włóczki nabyłam, jedna już na drutach :)
Rene - dzięki :D dobrze, że spełniam oczekiwania ;)
Lacrima - mi teraz małej czarnej brakuje, bo z ulubionej "wyrosłam"... :(
benita - dzięki! na "listę" sposób mam taki: po prostu jej nie robię ;)
hmmm, ja lubię duże dokelty, więc moim zdaniem jest ok :) Nawet bardzo ok
OdpowiedzUsuńsliczny ten maly czarny ,plecionki w bawelnie ciekawie sie prezentuja ,a dekolt bardzo OK ja uwielbiam takie duze, latem nic nie musi grzac pod szyja ;)
OdpowiedzUsuńdołączam do zachwytów, świetny sweterek i dekolt w sam raz. I jak zwykle świetne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńSweterek letni to i dekolt musi być odpowiednio duży:) Ładnie go zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńJa nadal jestem na etapie przymierzania się do dziergania od góry.
ann, magnolia - ja w sumie też ;)
OdpowiedzUsuńDziergam Sobie - dziekuję bardzo :)
maris - dzięki :) się nie ma co przymierzać, tylko spróbować! zobaczysz, pójdzie łatwo :)
Czarny sweterek to świetny pomysł. Będzie pasował do wielu rzeczy. Ja kocham czernie i szarości.
OdpowiedzUsuńKokotku - jak miło wiedzieć, że w miłości do czarnego nie jestem osamotniona ;)
OdpowiedzUsuń