Normalnie czekloladą mi pachnie na widok tego koloru. I strasznie swędzi mnie nos, jak przerabiam bawełnę ;)
Brązowa sonata (ku pamięci: 2 motki i trochę trzeciego), druty 3mm, wzór (trochę zmodyfikowany) z Sandry 2/2001, już był tutaj. Inspiracja pochodzi stąd.
Robiłam w całości, od dołu tym razem, ponieważ chciałam wypróbować wrabianie rękawów od góry. Nalatałam się po blogach szukając opisu tej metody (gdzieś to przecież było!), w końcu znalazłam u Fiubździu. A na końcu, po tych wycieczkach, przypomniałam sobie, że kiedyś dostałam opis od Sprężyny (gdzie się podział jej blog??) i siedzi sobie w najlepsze na pulpicie i w oczy włazi.
Sposób jest świetny, choć potem oczkami ścisłymi szydełkowymi poprawiałam brzeg, gdyż zbyt luźno nabrałam oczka (te na rękaw) i wygladało tak sobie. Po poprawce jest do przyjęcia ;)
Ściągacz na dole i przy rękawkach - 1/1, ale o. prawe są przekręcone, lewych mi się kręcić nie chciało ;)
pozdrawiam :)
Pięknie wygląda:) Lubię ten wzorek, właśnie z tymi listkami robię kolejne poncho.
OdpowiedzUsuńI też chce wypróbować ten sposób na rękawy:)
Pozdrawiam serdecznie
Fiu, fiu... niech Cię jakiś miłośnik czekolady dopadnie .. :D
OdpowiedzUsuńA tak serio - piękne to jest i baaaardzo wdzięczne :)
Pięknie ci!
OdpowiedzUsuńkakao :) no ślicznie i radośnie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, po pierwsze, czemu wiatr hula na blogu Sprężyny?
OdpowiedzUsuńPo drugie, pięknie Ci w tym zestawieniu kolorystycznym, szczególnie z tą spódnicą. Pyszna gorzka czekolada! *^v^*
Ja też w ten weekend uskuteczniałam wrabiane rękawy, genialne!
dziękuję Wam!
OdpowiedzUsuńoprócz czarnego uwielbiam brązy :)
Brahdelt - mi napisało, że sprężynowego bloga niet :(
a sposób na rękawy jest najlepszy na świecie i wszystkim polecam!
Bluzeczka rewelacyjna!!!Taka niby grzeczna, a kształty podkreśla!!!Lubię takie!!!A fotki są przeurocze i w świetnej scenerii!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfaaaaajna :) Muszę sobie o tej metodzie poczytać, bo nie cierpię wszywać rękawów po staroświecku - czyli tak, jak u nas zawsze się robiło. Od góry już załapałam, ale od dołu...? Znowużeś dla mnie inespiracją :)
OdpowiedzUsuńsliczna czekolada ,rewelacyjny fason bardzo ladny ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wiosennie :-))))
OdpowiedzUsuńbardzo udana bluzeczka!
OdpowiedzUsuńsposób wykonania mi j e s z c z e nieznany, tym bardziej podziwiam!
to u Ciebie już tak ciepło???
Ale radosna czekoladka! Śliczna, kuszący fason :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna. Kolor rzeczywiście bardzo apetyczny :D
OdpowiedzUsuńBardzo śliczna!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziewczyno, czyś Ty się zbytnio nie wyletniła? nery Ci ten wicher załatwi! ;)
OdpowiedzUsuńpojechałam już "babuszką" to teraz do rzeczy: smakowita, bardzo. muszę w tym roku coś sobie z sonaty machnąć. i też chcę poćwiczyć takie rękawki :)
mi też Sprężyny w ogóle nie pokazuje... :(
rewelacja!-jak zawsze!
OdpowiedzUsuńBoszzzz jak apetycznie, tak czekoladowo i słodko. Do wypróbowania czekolada z nutką chili - polecam. Kolor fantastyczny, wzór bardzo mi się podoba, ale ogólnie jak zwyke stwierdzam że cokolwiek nie założysz to mnie zauroczysz.
OdpowiedzUsuńNo soczyście...
ta czekolada taka gorzka bardziej?
OdpowiedzUsuńjak tak to jeszcze bardziej mniam.
a na górze wisienka :D
Wspaniale wyglądasz w tej czekoladce.Bardzo udana robótka.
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam bardzo :)
OdpowiedzUsuńAnn - bluzka od dołu, rękawy wrabiane - spróbuj, rewelacja!
Iza - tam za mocno nie wiało ;) mam nadzieję, że sonatę dalej będą produkować!
Alejandra - znam czekoladę z chili, mniam :P
karolina - jednak taka mniej gorzka, najbardziej taka domowej roboty, uwielbiam ją (co widać :P )
Bardzo kusząca ta czekolada :)
OdpowiedzUsuńZarówno bluzeczka jak i spódnica wygladają ciekawie.
OdpowiedzUsuńA do tego zestawu gorzka czekolada na gorąco z cynamonem - pycha:)
slicznie Gatku! tez mam troche sonaty ale rozmiar 3mm mnie przeraza ze dlubalabym dluzej niz do konca roku! na czworkach juz ladnie sonata nie bedzie wygladac nie?
OdpowiedzUsuńPasuje ta sonata do Ciebie. Pieknie wydziergalas.
OdpowiedzUsuńWybracz, że z opóźnieniem haniebnym, ale spieszę naskrobać, że w Sonacie czekoladowej wyglądasz pysznie ;)
OdpowiedzUsuńmaris - mniam :P
OdpowiedzUsuńKasia - wiesz, czy "ładnie" to pojęcie względne ;) spróbuj i zobaczysz, czy Ci się spodoba; ja się po prostu ostatnio przykleiłam do "trójek" ;)
Antosiu - dziękuję!
Zulka - takie komplementa zawsze mile widziane ;) :D dzięki!