poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Sonata czekoladowa



Normalnie czekloladą mi pachnie na widok tego koloru. I strasznie swędzi mnie nos, jak przerabiam bawełnę ;)

Brązowa sonata (ku pamięci: 2 motki i trochę trzeciego), druty 3mm, wzór (trochę zmodyfikowany) z Sandry 2/2001, już był tutaj. Inspiracja pochodzi stąd.


Robiłam w całości, od dołu tym razem, ponieważ chciałam wypróbować wrabianie rękawów od góry. Nalatałam się po blogach szukając opisu tej metody (gdzieś to przecież było!), w końcu znalazłam u Fiubździu. A na końcu, po tych wycieczkach, przypomniałam sobie, że kiedyś dostałam opis od Sprężyny (gdzie się podział jej blog??) i siedzi sobie w najlepsze na pulpicie i w oczy włazi.


Sposób jest świetny, choć potem oczkami ścisłymi szydełkowymi poprawiałam brzeg, gdyż zbyt luźno nabrałam oczka (te na rękaw) i wygladało tak sobie. Po poprawce jest do przyjęcia ;)


Ściągacz na dole i przy rękawkach - 1/1, ale o. prawe są przekręcone, lewych mi się kręcić nie chciało ;)



pozdrawiam :)

26 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda:) Lubię ten wzorek, właśnie z tymi listkami robię kolejne poncho.
    I też chce wypróbować ten sposób na rękawy:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiu, fiu... niech Cię jakiś miłośnik czekolady dopadnie .. :D
    A tak serio - piękne to jest i baaaardzo wdzięczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kakao :) no ślicznie i radośnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, po pierwsze, czemu wiatr hula na blogu Sprężyny?
    Po drugie, pięknie Ci w tym zestawieniu kolorystycznym, szczególnie z tą spódnicą. Pyszna gorzka czekolada! *^v^*
    Ja też w ten weekend uskuteczniałam wrabiane rękawy, genialne!

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję Wam!
    oprócz czarnego uwielbiam brązy :)

    Brahdelt - mi napisało, że sprężynowego bloga niet :(

    a sposób na rękawy jest najlepszy na świecie i wszystkim polecam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bluzeczka rewelacyjna!!!Taka niby grzeczna, a kształty podkreśla!!!Lubię takie!!!A fotki są przeurocze i w świetnej scenerii!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. faaaaajna :) Muszę sobie o tej metodzie poczytać, bo nie cierpię wszywać rękawów po staroświecku - czyli tak, jak u nas zawsze się robiło. Od góry już załapałam, ale od dołu...? Znowużeś dla mnie inespiracją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. sliczna czekolada ,rewelacyjny fason bardzo ladny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo udana bluzeczka!
    sposób wykonania mi j e s z c z e nieznany, tym bardziej podziwiam!

    to u Ciebie już tak ciepło???

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale radosna czekoladka! Śliczna, kuszący fason :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna. Kolor rzeczywiście bardzo apetyczny :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno, czyś Ty się zbytnio nie wyletniła? nery Ci ten wicher załatwi! ;)

    pojechałam już "babuszką" to teraz do rzeczy: smakowita, bardzo. muszę w tym roku coś sobie z sonaty machnąć. i też chcę poćwiczyć takie rękawki :)

    mi też Sprężyny w ogóle nie pokazuje... :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Boszzzz jak apetycznie, tak czekoladowo i słodko. Do wypróbowania czekolada z nutką chili - polecam. Kolor fantastyczny, wzór bardzo mi się podoba, ale ogólnie jak zwyke stwierdzam że cokolwiek nie założysz to mnie zauroczysz.
    No soczyście...

    OdpowiedzUsuń
  14. ta czekolada taka gorzka bardziej?
    jak tak to jeszcze bardziej mniam.
    a na górze wisienka :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniale wyglądasz w tej czekoladce.Bardzo udana robótka.

    OdpowiedzUsuń
  16. dziękuję Wam bardzo :)

    Ann - bluzka od dołu, rękawy wrabiane - spróbuj, rewelacja!

    Iza - tam za mocno nie wiało ;) mam nadzieję, że sonatę dalej będą produkować!

    Alejandra - znam czekoladę z chili, mniam :P

    karolina - jednak taka mniej gorzka, najbardziej taka domowej roboty, uwielbiam ją (co widać :P )

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo kusząca ta czekolada :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zarówno bluzeczka jak i spódnica wygladają ciekawie.
    A do tego zestawu gorzka czekolada na gorąco z cynamonem - pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  19. slicznie Gatku! tez mam troche sonaty ale rozmiar 3mm mnie przeraza ze dlubalabym dluzej niz do konca roku! na czworkach juz ladnie sonata nie bedzie wygladac nie?

    OdpowiedzUsuń
  20. Pasuje ta sonata do Ciebie. Pieknie wydziergalas.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wybracz, że z opóźnieniem haniebnym, ale spieszę naskrobać, że w Sonacie czekoladowej wyglądasz pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. maris - mniam :P

    Kasia - wiesz, czy "ładnie" to pojęcie względne ;) spróbuj i zobaczysz, czy Ci się spodoba; ja się po prostu ostatnio przykleiłam do "trójek" ;)

    Antosiu - dziękuję!

    Zulka - takie komplementa zawsze mile widziane ;) :D dzięki!

    OdpowiedzUsuń