piątek, 22 października 2010

Wpis kuchenny

Joanna mi dogadała ;) (a ann jej wtórowała ;)  ) więc się rehabilituję i przepis podaję. Kucharka ze mnie średnia, na szczęście nikogo (jeszcze) nie strułam, ale kurczaka w miodku nawet dzieci chwalą :)
Kurczak w miodku:
filety z kurczaka natrzeć przyprawami (pieprz, papryka ostra lub chili, sól), schłodzić, lekko opruszyć mąką.
Na patelni rozgrzać oliwę i podsmażyć czosnek, odrzucić go, a włożyć kurę, zrumienić z obu stron.
Zmniejszyć ogień, wlać mleko wymieszane z miodem i dusić całość ok. 20-25 minut.

Tak mam w oryginalnym przepisie. Na 4 filety zalecają 4 ząbki czosnku, szklankę mleka i 4 łyżki miodu.
Jednak robię nieco inaczej: z reguły filety kroję na kawałki, podsmażam wysmarowane przyprawami, a w garnuszku mieszam sos: łyżka masła, łyżka mąki, mleko na oko, wduszam czosnek, dorzucam miód, jak sos zaczyna gęstnieć leję go na patelnię i duszę.
Powinno być słodko - ostre, świetne do ryżu i marchewkowych surówek :)

Kto zrobi, temu smacznego :)

Żeby nie było bezzdjęciowo: taki widok za oknem mam, kiedy siedzę w fotelu i drutuję


Tzn. miałam jeszcze kilka dni temu, teraz już jest bardziej tak:



Aaaa, i coś robótkowego na koniec :) Skończyłam wczoraj jedno swetrzysko dla siebie, dziś zakupiłam guziczki (drewniane, ponoć ręczna robota).


Guziczki przyszyję i w swetrzysku powinnam pokazać się w ciągu łikendu :P

pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję! Zastosuję na przeziębionym małżonku. *^v^*
    U mnie od dwóch dni straszny wiatr i wszystkie liście już mi z drzew pozwiewało, buuu....

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, piękna jesień :)
    A kurczak zapowiada się mniamuśnie - uwielbiam miód z chili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko! Sypnęłaś nam cudnie jesiennym listowiem i zapaszkiem z przepisem ... Niam, niam...
    A czosnku proszę nie miażdżyć tylko drobniutko siekać i dodawać w zasadzie już po wyłączeniu palnika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Joanno - pozdrawiam smarkatego męża :) Myślę, że jak Ty przyrządzisz tego kuraka to bedzie mistrzostwo!

    kai - diabeł z "Przyjaciela wesołego diabła" mówił "mniamuśne", kojarzysz bajeczkę?
    Też lubię tak słodko - ostro (kawa z midem i przyprawami szczypiącymi w jęzor, mniam)

    tkaitka - no widzisz, mnie do garów ciągnie jak w nich wełna siedzi, choć efekty podobne jak z jedzeniem ;) A z czosnkiem idę na łatwiznę po prostu z pełną świadomością i dodaję go w różnych momentach, zależy jak mi się przypomni... :P

    OdpowiedzUsuń