Tralala, jest coś w innym kolorze niż szary ;)
Kiedyś zgapiłam od Effci Lisę. Niby było wszystko fajnie, ale coś mi w noszeniu nie leżało. Sprułam i... zrobiłam Lisę jeszcze raz, ciut mniejszą. I powtórka z rozrywki - znów coś nie leżało, sweter nosiłam rzadko.
NO WIĘC się wkurzyłam i poplotłam sobie warkocze. I teraz już mi wszystko leży ;)
Główna plecionka na plecach to wzór z wydania specjalnego Sabriny ("Wzory na druty") 2/2011.
tam w środku jest ryż... |
Robiony od dołu, rękawy wrobione "metodą na ce" - na samej górze też się wysiliłam i są warkocze - zupełnie niepotrzebnie, bo i tak ten fragment zasłania kołnierz. Przód i tył są w całości - szew jest udawany. Taki pseudo-szew jest też na całej długości rękawów (szalenie przypadł mi do gustu).
Włóczka to trachtenwolle (63% wełna, 37% akryl) - kolor z tego jest najfajniejszy ;) druty 4mm.
Pees: bardzo lubię zestawienie czerwieni z brązem :)
A jakbyś tak założyła ten brązowy golf i do tego malinowo czerwony sweter w warkocze?... *^o^*
OdpowiedzUsuńTak tylko pytam, żeby Ci poddać pomysł na odmianę w garderobie. *^-^*~~~~
Fajne są takie duże warkoczowe swetry, na przyszły sezon też sobie taki zrobię, bo ostatni dziergałam milion lat temu i już mi się znudził.
Czerwony sweter w warkocze muszę sobie zrobić. A potem mieć nastrój na noszenie kolorów, bo nie zawsze mam - czasem zestaw ze zdjęć jest stanowczo zbyt kolorowy ;)
UsuńNajbardziej podoba mi się zdanie: "tam w środku jest ryż" :)
OdpowiedzUsuńChyba dlatego, że wczoraj zachciało mi się zjeść porcyjkę dzikiego ryżu :)
a ja mam od kilku dni wielką ochotę na sushi... :P
UsuńNo elegancki sweterek :)
OdpowiedzUsuńTak uroczo w nim wyglądasz, że po prostu nie mogę sie napatrzeć :)
Pozdrawiam ciepło
pięknie dziękuję :)
UsuńDopiero na ostatnim zdjęciu widać, że to brąz, już chciałam pisać, że ściemniasz i znów szary :)
OdpowiedzUsuńCo chcesz od trachtenwolle? Ta włóczka jest zrobiona chyba specjalnie na warkoczowe swetry :)
właściwie nic nie chcę, tak mi się napisało :P ale wiesz, jak się np. po takiej limie przesiadasz na trachtenwolle, to różnicę czuć.
UsuńEtam, monitory kłamią! ;)
Bardzo przyjemny sweter i nawet ze zdjęcia widać, że ciepły!!! Warkocze pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńAle ja jeszcze chciałam się zachwycić Twoim zdjęciem profilowym z hasłem "hand made" - cudo!!! Aż wczoraj specjalnie szukałam wieczorem, żeby Ślubnemu pokazać.
ach, dziękuję :)
UsuńA tę fotę z łapą to w DO bym chciała mieć :D
Przypomnij się przy najbliższej wizycie, to pokażę ci co Ślubny ma w prawie jazdy :))))) Fotka z miną: "i co mi zrobisz".
UsuńFajny :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń;))) no to teraz mnie zaskoczyłaś tym brązem. Wcale a wcale nie wydaje mi się, że jest lekko szarawy, nie no skąd, awżyciu :D Tak na serio, to całkiem nieźle te warkocze Ci wyszły, a najbardziej mi się podoba kołnierz, którym się można otulić i w nim schować ;) To co? Wracasz do szarej strefy?
OdpowiedzUsuńhehe, zasilam szarą strefę aż miło ;) zakurzył się ten brąz i tyle :P
UsuńFantastyczny! Bardzo udana twórczość własna!Aż mi cieplej od samego patrzenia :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
UsuńDaleko od tych szarości to nie uciekłaś. :-))))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze w nim wyglądasz. Fajnie wpasował się kołnierz.
A warkocze - te zawsze będą bardzo ok. Kwestia dobrego dopasowania, jak tutaj. :-)
Coraz bardziej intryguje mnie ten szew udawany.
nie no, następna ;) to naprawdę brąz, taki "przykurzony" prawda... Dzięki za komplementy :) Spodobały mi się te pseudo szwy - mam wrażenie, że sylwetka nie jest taka "beczułkowata", jeśli po bokach coś jest. A to tylko jedno oczko inaczej robione :)
Usuń...bo bardzo Ci w nim do twarzy;)nawet jeżeli brąz trąci szarością;)
OdpowiedzUsuńmnie też się kilka razy zdarzyło, że wydziergany "idealny wzór" nie leżał tak jak powinien i jakież to wielkie było rozczarowanie....
a swoja drogą jak się robi pseudo–szew? bo nie wiem:)
W sumie to nie czułam rozczarowania, tylko irytację - no przecież jest OK, tylko coś nie gra i nie wiem co! pruć i tyle, po co się wkurzać. Poza tym zanim sprułam Lisę, trochę ją ponosiłam :)
UsuńTen pseudo-szew to prosta rzecz, a dodaje coś do ciucha: jedno oczko inaczej przerobione, np. gdy robisz gładko lewo - to to oczko zrób prawe, albo prawe patentowe, gdy gładko prawo - jedno oczko lewe, albo lewe, prawe, lewe... Intensywnie Kreatywna kiedyś pokazywała jak takie coś uczynić, zajrzyj do niej w zakładkę "nauczanie".
Ściskam!
No widzisz, problem polegał na tym, że nie potrafiłam dojść, co mi nie leży. Się zdarza, nie? Pruj, a co ;)
OdpowiedzUsuńI uważaj, mam nadziergane trochę innych rzeczy (ale nie ubrań...) i jak tu zasunę kolorystycznie, to dopiero padniesz :P
Bardzo lubię Twoje sesje. Podobała mi się również ta na schodach, której nie widziałam w czasie rzeczywistym tylko dopiero teraz. Podobają mi się warkocze nadziewane ryżem (wszystko z Ryżym lubię hihi) jak papryczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ach, no miło mi baaardzo :)
UsuńPiękny sweter!jak kiedyś nabiorę odwagi na takie rozmiary, to sobie taki duży, warkoczowy sweter zrobię!i już
OdpowiedzUsuńdziękuję! on taki duży, bo ja jestem duża, hehe ;)
UsuńW kwestii czapkowych oczu: nie wiem, jak robiłaś, ale ja się przekonałam, że lepiej operować większą ilością motków, niż przez oko (od spodu) przeciągać bazowy kolor. Ale te szydełkowe oczy na Twoich czapach są najlepsze!! :)
Widać ,że sweterek miluśny i że cieszy!!!!:) A to najważniejsze!!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńz "małego kobiecego" zrobił się duży przytulny, ale cieszy :)
UsuńWOW dużo tego plecenia :) i szwy udawane ? .... hmmm To już wysoka szkoła jazdy, ja bym nie dała rady nawet z kontrolą przeplatania :) a z czerwienią fajnie wygląda! do twarzy Ci w nim ;)
OdpowiedzUsuńdzięki! Na temat pseudo-szwów zajrzyj do odp. na komentarz Any i na blog Intensywnej - to żadna wyższa szkoła :)
UsuńZ warkoczami było trochę zabawy, zwłaszcza na początku, żeby je dobrze poustawiać z przeplataniem i żeby nie wysilać się za dużo ;)
Laura, gorzej, serio! :P
OdpowiedzUsuńTamta wersja bardzo fajna, a ta jeszcze lepsza! Ja tez lubię poprawiać sweterki, nawet jeśli zaczynam wszystko od nowa :)
OdpowiedzUsuńTrochę żal było pruć (kolejny raz) tamten, ale "coś nie grało". Czasem radykalne zmiany dobrze robią ;) Dziękuję!
Usuńale pięknie wygląda - warto było -ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Warto, tym bardziej, że gdy udzierg jest udany, to szybko zapomina się o przeszkodach po drodze ;) Pozdrawiam!
UsuńPięknie naplotłaś :) Kiedyś sobie zrobiłam sweter w podobnym fasonie, też z kołnierzem, jeno gładki całkiem - nosiłam aż mi się bok od torby przetarł ;) Uwielbiam takie dlugie, przytulne owijańce... Wprost cudowny jest!
OdpowiedzUsuńPS O co chodzi z "metodą na c"?, że skróconymi rzędami...?
dziękuję pięknie :) aaa, czyli jednak to ściema, że "duże" formy Ci nie leżą :P
UsuńNie nie, to nie rzędy skrócone, tylko "the contiguous method" - dzierganie od góry (w moim przypadku od dołu), w całości, bez szycia, ale wrabiane rękawy mają "tradycyjny" kształt główki (nie raglan). Polecam ten opis http://maba-handmade.blogspot.com/2012/02/moja-przygoda-z-contiguous-method.html.
Przy tej metodzie ramię od razu dostaje pożądany skos, osobiście polecam :)
Kiedyś to ja tylko duże formy dziergałam, ale to były czasy, kiedy dobrze się czułam w fasonie studenckim ;) Teraz już niekoniecznie, a bardziej wyrafinowane duże formy mnie przerażają. Ale przyznam się, że kupiłam alpakę na średnią formę, czyli tunikę z krótkim rękawem, którą w "Swetrach Doroty" wyczaiłam. Już się boję...
UsuńA, bo mi się C kształtem skojarzyło ze skróconymi :)) O choroba, i jak ja mam się przełamać, jak tu co chwilę nowe cuda wianki... zajęcia wyrównawcze by mi się przydały. Zaraz zajrze, o co w tym c... biega, bo właśnie niedawno się zastanawiałam, czy wrabiane można tylko raglanem... dzieki :*
bardzo mi sie podoba, kolor przede wszystkim. Sama od dwóch lat przymierzam sie do podobnej plecowej plecionki. Wzór w Sandrze (chyba) kiedyś widziałam, zachorowałam do niego z miłości, ale jakoś włóczki odpowiedniej nie mogłam znaleść, potem kompletnie sie nie układał, więc robótkę porzuciłam.Teraz widzę, że jednak warto próć i próbować, próć i próbować raz jeszcze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
właśnie, kolor jest ekstra, dla mnie to "zakurzony brąz" ;) już inne kolory tej włóczki mi nie leżą. A jak pisała Theli - ta włóczka jest stworzona do warkoczy, więc polecam! Prucie niestety jest upierdliwe, ale jak rzecz wyjdzie, to o tej przykrości się zapomina ;)
UsuńPiękny!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńTwoje zdjęcia sprawiły, że także zapragnęłam zrobić sobie taki sweter! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) do dzieła zatem! ;) pozdrawiam :)
Usuń