taki tytuł już kiedyś był ;)
Pewnego jesiennego poranka, bladym świtem, jeszcze mało przytomna, leciałam do miasta załatwiać jakieś "ważne sprawy". Czekałam na zielone światło i nagle obok stanęła kobieta w tunice w paski. Super zestaw kolorów. Mój mózg, na pół śpiący, bez udziału świadomości, szybko zrobił przegląd zawartości kosza z włóczkami i wyszło na to, że odpowiednie kolory w domu są.
Wyjęłam komórkę i zamiast po prostu trzasnąć fotkę z biodra, zaczęłam zapisywać skrótami układ pasków: cz cze ja b be b.... Światło nastało, kobieta poleciała, całego układu spisać nie zdążyłam, na dodatek miałam potem zabawę z tym szyfrem ;)
Coś tam jednak wyszło ;) szalenie mi się podoba, sama bym taki sweterek chciała, ale nie mam cierpliwości do plątania się w tylu nitkach (raptem sześć kolorów), więc na pewno nic podobnego nie powstanie.
Całość od góry, rękawy robiłam bez szycia i wcale nie była to miła i przyjemna dzierganina; nitek nie cięłam, plątały się straszliwie, więcej było rozplątywania niż przerabiania oczek, ale na myśl, że będę musiała te miliony ogonków potem chować to wolałam pomęczyć się w trakcie.
Druty 3mm, włóczki - resztki i moteczki (akryle, mieszanki, wełny) zalegające w koszu.
Dziecię zachwycone :D
Fajny wyszedł. Podoba mi się zestawienie kolorystyczne. pozdrwiam iza (włóczkowe perypetie).
OdpowiedzUsuńJest śliczny!!!
OdpowiedzUsuńło matko - jakie ładne:) nie dziwne ,ze dziecię silnie zachwycone i usmiecha się od ucha do ucha...
OdpowiedzUsuńwarto było się z tymi diablenymi nitkami pomęczyc:))
mogę odgapić, mogę?
Bardzo przyjemny zestaw kolorów, taki ciepło-jesienny. *^v^*
OdpowiedzUsuńSuper! Bomba! Kolory i fason, wszystko piękne, ale Cudna Blondynka i tak jest NAJ!!!
OdpowiedzUsuńRozumiem, że wolisz się pomęczyć i poplątać, niż później chować te niezliczone nitki. Mam to samo ;)
nooo, poszalałaś :)
OdpowiedzUsuńa z zapisywaniem pasków - umarłam! ;)
sweterek jest cudny, gdyby nie to, że mi się kolejka rozrasta w dramatycznym tempie to bym dopisała :)
Śliczna tunika,ale wkład w tunice to przeuroczy!:)
OdpowiedzUsuńWarto było się pomęczyć, efekt końcowy piękny.
OdpowiedzUsuńrewelacja - sama bym coś takiego nałożyła, ale mam problem - za leniwa jestem bo te plączące nitki mnie zniechęcają ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek i widać, córcia też jest nim zachwycona :) Podziwiam Cię za taką pracowitość - ja idę na skróty i wybieram cieniowane włóczki ;)
OdpowiedzUsuńZ tym zapisywaniem pasków... pochichoczę sobie jeszcze trochę, ale wczesna pora Cię tłumaczy :) A całość jest bardzo fajna i podoba mi się przód z tym nietypowym zapięciem. A poza tym, co my się tu będziemy zastanawiać - córcia zachwycona? Zachwycona! Kropka.
OdpowiedzUsuńPodpiszę, jak przedmówczynie, super 1 I fason i zestawienie kolorków. A modelka, to już inna, piękna bajka. ;-)
OdpowiedzUsuńDwie pozostałe ja zabieram!
OdpowiedzUsuńSweterek prze...prze...prze...aż się zacięłam ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Sprężyna
ładne te paseczki ..:-)
OdpowiedzUsuńPaski są su.........per. Ja kocham paski. I kratkę. :-))
OdpowiedzUsuńależ się napracowałaś, fiu fiu.... no no...
OdpowiedzUsuńefekt uśmiechniętej buzi to chyba najlepszy komentarz,
a jak chowałaś te nitki?
ojej! ale mnie chwalicie, a ja tylko znów coś odgapiłam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo za wszystkie słowa uznania!
Mysza - Ty to pewnie wełnę w takie paseczki pofarbujesz i nie będziesz się plątać w kilku motkach na raz ;) odgapiaj co chcesz!
Rene - no właśnie :)
Iza - hihi, zdarzają mi się takie przygody ;)
Anna - dokładnie, dla siebie też takiego nie zrobię, za dużo roboty :P
Bean - dziękuję :) tu chodziło o konkretne kolory w konkretnym porządku ;)
IK (też tak mogę??) - a nich Ci na zdrowie... chyba nie pierwszy raz dostarczam Tobie powodu do rechotu :P
Laura - ona by chętnie pojechała! kiedy podesłać?
Sprężyna - oj, ta druga to łobuz straszny, adrenalinka Ci skoczy :P
asieja - czekolada z malinami i cukrem pudrem ;)
kryniafu - też lubię, ale upierdliwe w robocie ;)
Alejandra - te ogonki sposobem raczej heretyckim jakimś, za pomocą szydełka, byleby nie wyłaziły!
Hahaha! Kiedyś zrobiłam tak samo, zamiast zdjęcia spisałam szyfrem.
OdpowiedzUsuńfantastyczny płaszczyk! nie dziwię się, że sama byś taki chciała! :) cierpliwości gratuluję, warto było!
OdpowiedzUsuńbiere...w ciemno...a co mi tam ;-)
OdpowiedzUsuńWOW,fantastycznyy pasiasty i dziecie jak widac zauroczone odzieniem ;)podziwiam za te ilosc tych niteczek ;)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie - bomba :)
OdpowiedzUsuńNosiłam się z tym komentarzem od dnia, w którym napisałaś - i nie mogłam się zebrać - więc wylądowałam na mało chwalebnym miejscu końcowym. Bardzo mi się podoba pomysł układu przodu z zachodzącymi na siebie połami swetra.
Sweterek piękny a dziecię jeszcze piękniejsze. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten płaszczyk :) A Emilka super pozuje :)
OdpowiedzUsuńPiuma - dobrze wiedzieć, że innym też się tak zdarza :D
OdpowiedzUsuńDziergam Sobie - ale na "dla siebie" już cierpliwości nie mam, zadowolę się oglądaniem tego córciowego ;)
Sprężyna - podeślę, serio!
magnolia - dziękuję :)
ann007 - no widzisz, nie końcowe ;) ale nie miejsce się liczy, tylko to, że piszecie te parę słów :)
w formie sweterek jest prosty do bólu ;)
christina-art - bardzo dziękuję!
malaala - dzięki :)
Rewelka! Do skopiowania!!!!!
OdpowiedzUsuń