Na powstanie tej sukienki miały wpływ dwa czynniki: koralikowa bransoletka, którą dostałam od Izy, oraz nagła chęć "wyszydełkowania" czegokolwiek.
Ponoć niektóre kobiety kupują auta pod kolor rękawiczek, a że "kierownicą" nie jestem, to poprzestałam na zrobieniu kiecki pod bransoletkę ;)
Włóczka to Alize Miss - bawełna w ilości 6 motków, szydełko 3mm, schemat szydełkowy jest tutaj.
Zaczerpnęłam tylko wzorek, reszta to zupełnie inna bajka. Moja sukienka jest robiona od góry. Ma "skrócone rzędy" na biuście - z przodu jest jej więcej i uważam, że jest to bardzo dobry manewr.
Od talii jest poszerzana, gdzieś do połowy bioder, dalej już nic nie dodawałam, ani nie odejmowałam.
Sama szydełkowa dłubanina bardzo przyjemna, ale jakoś strasznie dużo czasu mi zajęła - ponad dwa tygodnie. Potem leżała ta kieca i czekała na podszewkę. Grrr. W przedostatni ciepły i słoneczny dzień tegorocznego lata ją wszyłam, ale nie wiem, czy w przyszłym sezonie nie będę poprawiać tego szycia (co pewnie oznacza robienie podszewki jeszcze raz, ble). Się zobaczy, jak dotąd sukienkę miałam na sobie raz.
Na razie strasznie mi zimno, jak patrzę na te zdjęcia, sprzed tygodnia zaledwie; już o żadnych bawełnach nie marzę, na drutach teraz zdecydowanie pragnę wełny...
...i to grubej, o, takiej na przykład ;)
do zobaczenia!
Aż mi się cieplutko zrobiło na Twój widok, takiej letniej, uśmiechniętej, w słoneczku! *^-^*
OdpowiedzUsuńSukienka wyszła pięknie, idealnie dopasowana do Ciebie i do bransoletki! *^v^* Moja ulubiona długość!
Tobie cieplutko, mi zimno ;)
UsuńDziękuję bardzo! Szydełkowe sukienki robione od góry jeszcze łatwiej dopasować niż swetry :)
Ja do tej pory dorabiałam bransoletki i kolczyki do ciuchów, ale jak widać można odwrotnie :)). Efekt końcowy jest świetny, a w sukience wyglądasz rewelacyjnie. Też mnie ostatnio bardzo do wełen ciągnie :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy ;)
UsuńWiesz, ja często działam od d..y strony ;)
Fajna kiecka :))
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńFajna sukienka:) Pięknie leży, kolor też fajny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wszelkie odcienie szarości ostatnio wiodą u mnie prym :)
UsuńSuper ta sukienka. Tak Ci w niej ładnie. I też bym chciała aby moje robótki zajmowały mi tak "dużo czasu" - "ponad 2 tygodnie". Ja robiłabym ja ponad dwa miesiące :)). Gratulacje :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńDo sztrykowania wykorzystuję każdą możliwą chwilę - macham drutami lub szydełkiem przy garach, przy odpalaniu kompa, na stojąco, jak akurat nie ma gdzie usiąść, na placach zabaw... więc przerób mam duży ;)
Doskonale rozumiem, że inspiracje bywają różne :) Sukienka bardzo fajna, a za podszewkę podziwiam, bo ja takich rzeczy zdecydowanie nie lubię i pewnie u mnie sukienka trochę by poczekała na efekt końcowy :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziś z kościoła wyszłam z kolejnym projektem w głowie, a w sumie nie wiem, co mnie natchnęło ;)
UsuńPodszewka przy tej kiecy konieczna, ale jak znajdę pasującą halkę, to będzie podmianka :)
Wiem co czujesz!!!Ja też jeszcze tydzień temu w krótkich kieckach biegałam ;)
OdpowiedzUsuńA sukieneczka Ci wyszła cudna :)!!!!Kolejność nie ważna czasem się dobiera ubrania do biżuterii a nie na odwrót ;) Pozdrawiam
Ale sandałki jeszcze mam na wierzchu ;)
UsuńDzięki! :)
Kieca jest świetna! Sama bym chętnie taką ubrała :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Gosiu! Gdy nadejdą ciepłe dni w przyszłym roku bardzo się ucieszę, że taki ciuszek grzecznie leży na półce i na mnie czeka ;)
UsuńŚwietna sukienka:) Fantastycznie w niej wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
Usuńfiu fiu, piekna kiecka, szkoda tylko że lato się skończyło! Fantastycznie Ci w niej :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) poleży kilka miechów i już, wróci "do łask" ;)
UsuńSukienka ekstra i ładnie się układa do figury. Kolor jeden z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Dziękuję bardzo! Wszekie odcienie szarości to moja miłość od jakiegoś czasu :)
UsuńSzkoda, że lato się kończy. Sukienka super, świetnie w niej wyglądasz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędzie następne ;) dziękuję i pozdrawiam!
UsuńTak śliczna, aż żal, że musi poczekać do następnego sezonu. Kolor i wzór przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, wszak sukienka na upały ;)
Tak, zdecydowanie na gorący czas ;)
UsuńAle już czuję swoją radość, gdy "odkryję" ją na półce w przyszłym sezonie! :)
super kaplet!!!!
OdpowiedzUsuńOd czegoś zawsze należy zacząć. Można od bransoletki. ;-)
OdpowiedzUsuńTak czytałam posta ciekawa tego, co pod sukienką. Sama mam udzierganą od lat bawełnianą ażurową sukienkę i nie mogę zdobyć się na podszewkę. Mam taką niby halkę pod nią, ale też mi ciągle coś nie pasuje, więc będzie raźniej za rok poprawiać wspólnie. ;-)
Jak zwykle, fajnie wyglądasz.
Pozdrawiam ciepło mimo mglistych i deszczowych dni.
Dziękuję :)
UsuńDo kiecki sprzed dwóch wpisów też wszywałam podszewkę i choć był to czyn daleki od profesjonalizmu i efekt daleki od ideału, to jakoś bardziej mi leży. Ponoszę może trochę w przyszłym sezonie i zobaczę - albo będę poprawiać, albo dorwę gdzieś pasującą halkę (mam jedną szydełkową sukienkę, którą noszę z halką i jest to dobrany duet).
Również pozdrawiam Cię ciepło :)
Piękna sukienka! Dyskretnie elegancka, taka włoska w wyrazie...
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Och, dziękuję bardzo! :)
UsuńZawsze myślałam, że to raczej biżuterię dobiera się do ciuszków... A tu proszę, jaka niespodzianka... Tak czy inaczej - cudny zestaw, sukienka elegancka, można ją stosować z różnymi dodatkami i jest strój na wiele okazji :) Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa!
Usuńmasz rację, że to ciuch na różne okazje :)
pozdrawiam!
Podziwiam! Szydełkowanie nie jest mi obce, ale nigdy nie odważyłabym się stworzyć takiej skomplikowanej formy jak sukienka - nota bene idealnie do Ciebie "skrojona" :) I czy to ważne - co było najpierw - jajko czy kura - skoro do takich rezultatów dochodzisz? :) Piękna bransoletka, piękna sukienka, piękna Ty!
OdpowiedzUsuńzdjecia do rozkladowki
OdpowiedzUsuń