środa, 23 kwietnia 2014

Pierwszy dzień Świąt

Tak, wiem, że już minął ;)
Był bardzo przyjemny i tym się z Wami podzielę. A było tak:

i tak:


i tak...

a przede wszystkim tak:


 Wspólne z Córcią dzierganie :)

 Dziecię dostało od Zająca moteczek bardzo kolorowy i druty....
I teraz dialogi się odwróciły i brzmią tak:
- Emilka, choć, zbieramy się i lecimy.
- Zaraz, tylko skończę rządek.   

(czyli już wiem, jak to wygląda od drugiej strony ;) )


pozdrawiam!

22 komentarze:

  1. Świetne widoki - zwłaszcza te na ławeczce:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh... mam nadzieję, że z moją córką (o ile taką mieć będę), też tak zasiędę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak super! Nie mogę sie doczekać aż z Wisienką tak gdzieś przysiądę. Pierwsze lekcje za nami, ale jeszcze trochę czasu na to potrzeba :-)
    A co tam masz kolorowego na tej ławeczce, w rękach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super też jest mina męża gdy na nas razem spogląda :D
      ach, to kolorowe to... czapa :) i to ludowa :) dziergam je ostatnio hurtowo, jak Szefowa pozwoli, to pokażę gotowe :)

      Usuń
  4. Jaki przyjemny spacerek, aż miło popatrzeć. Śliczne fotki.
    Zdjęcie z ławeczką super. Zaangażowanie małej dziewiarki godne podziwu.
    Szkoda że, moje córki nie garną się do robótek ręcznych.
    Cieplutko pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doroto, moja młodsza też twierdzi, że dziergać nie będzie, ale na razie się tym nie przejmuję ;)
      dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  5. Piękna wiosna! Wasze wspólnie dziergające zdjęcia po prostu mnie rozwaliło, musisz być strasznie dumna i bardzo...szczęśliwa... udziergi na obu dziewczynkach fantastyczne, co Twoja pociecha dzierga? Mam nadzieję, że pokarzesz na gotowy wyrób, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mi miło :)
      pewnie, że jestem dumna i szczęśliwa!!! jak rozpakowała zającowy prezent, to się opędzić nie mogłam, aż nie pomogłam w rozpoczęciu robótki ;)
      Szal ma być. Do zimy się dziecię wyrobi ;)

      Usuń
  6. ale fajnie:)) miło na Was popatrzeć:)
    miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. superowo :)))
    ale w ten sposób masz jakby konkurencję do włóczek zużywania .... (hihihi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już nie, bo dostała swój motek (na jakiś czas wystarczy...), podbierała mi wcześniej :D

      Usuń
  8. Ale ta Twoja Dziołcha już duża!!! No tak, mając taką zdolną mamę, trudno się nie zarazić. Pozdrawiam Agatko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarówno zdjęcia jak i dialog cudne :) Zazdroszczę Ci, moja zupełnie sie nie garnie do włóczek. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja młodsza na razie też nie, ale pięciolatce wybaczę ;)
      ściski!

      Usuń
  10. Wzruszyłaś mnie tą opowieścią o nowej pasji córki... :)
    Dołączam do grona czekających na efekt końcowy córy, powiedz jej, że jest taka jedna na Islandii, co w nią mocno wierzy i szczerze życzy jej powodzenia!
    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och! Młoda będzie zachwycona takim dopingiem :)
      bardzo Ci dziękuję!!!

      Usuń
  11. Ale wzruszający widok, matczyne serce rośnie jak córcia idzie w nasze ślady. Moja też czasami dzierga.

    OdpowiedzUsuń