Witajcie w lipcu :)
Kolejny maszynowy udzierg, tym razem dla Córki.
Ponownie same prostokąty, jak tutaj, ale robione w wersji bardziej dopasowanej.
I ponownie Virginia Aniluxu, farbowana przez mnie (2 motki).
Tym razem do barwienia użyłam wszystkich kolorów, jakie miałam pod ręką. Nie było konkretnego planu na farbowanie - po prostu freestyle ;) i zabawa.
W preclu prezentowało się tak:
Wiecie co, okazuje się, że farbowanie bawełny to rewelacyjna sprawa :) Nie trzęsę się nad nią, jak nad wełną - bo się nie filcuje. Bardzo lubię bawełnę i bawełniane ubrania, więc zabawa w kolorowanie tego surowca i przerabianie go na rzeczy noszalne trwa :)
A takich bluzeczek nigdy dość!
W związku z tym, że kolory tutaj aż krzyczą ;) forma jest najprostsza z możliwych. Jednak żeby przód zawsze był z przodu, po lewej stronie wszywam "coś" - tym, razem malutkie serduszko.
może wpadnę tu w lipcu jeszcze raz :)
Jak na zabawę to kolory tworzą świetny efekt .
OdpowiedzUsuńteż tak myślę ;) dziękuję!
UsuńFajne kolory, zwłaszcza na lato :)). Fason też bardzo mi się podoba, chyba się nim trochę poinspiruję :)
OdpowiedzUsuńależ bardzo proszę - nic odkrywczego, cztery prostokąty :)
Usuńdzięki!
Bardzo kolorowy i bardzo udany :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńBardzo.... udane farbowanie. Kolory wyszły świetne a sam sweterek fajowo się prezentuje.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udanej współpracy z maszyną .
Pół soboty przesiedziałam nad maszyną dziewiarską bo naiwnie myślałam, że dziergnę sobie szybką bluzkę :) Mam niestety, stety, nie wiem jak to nazwać dwupłytową i nie umiem na niej zrobić nic innego jak taki "ala" ściągacz :) Buuu
Pozdrawiam ciepło :)
na pewno to jest do ogarnięcia! nie pomogę - nigdy na oczy nie widziałam dwupłytowej; poszperaj w sieci, popytaj, a potem faktycznie jedno popołudnie i bluzeczka będzie :) powodzenia! i dziękuję za miłe słowa :)
UsuńFajny ten sweterek, podoba mi się w nim wszystko - i prosty fason, i kolory, i ten detal serduszkowy.
OdpowiedzUsuńTeż na próbę farbowałam bawełnę (bo szkoda mi było wełny ;-)) i uważam, że całkiem fajna taka zabawa.
Pozdrawiam - silvarerum :-)
Podziwiam tych, którzy potrafią zaplanować farbowanie i uzyskać zamierzony efekt - u mnie jak dotąd jest to "a, zobaczymy jak wyjdzie coś takiego" ;)
Usuńdziękuję za miłe słowa dotyczące swetra! :)
Metodą prób i błędów można pewnie dojść do kontrolowanego zafarbu włóczki. Nie może być inaczej ;-). Choć wiadomo, że od razu chciałoby się umieć tak jak Tysia z yarn&art albo Marta z Zagrody.
UsuńPS. Pogoda mało obozowa... Ale z tego co wiem, dziewczyny bawią się całkiem dobrze.
Myślę, że do tego trzeba jeszcze wiedzieć czego się chce ;)
OdpowiedzUsuńMasz z nimi kontakt? Ja żadnego! Dobrze wiedzieć, że jest im fajnie :)
Córka jest przyboczną, a że jechała z nimi pierwszy raz córka znajomych i jej mama bardzo się zamartwia, więc raz na jakiś czas dziecię wysyła mi sms'a z wiadomością jak dziewczę znosi obozowe warunki. W innej sytuacji pewnie nie miałabym na co liczyć ;-). Dziś lub jutro kończą pionierkę i zaczynają właściwy obóz, czyli gry, zabawy, ogniska - to co najfajniejsze w obozowaniu. Pozdrowienia - silvarerum
UsuńFajowski! W tamtym roku popełniłam coś podobnego ale sprzedałam, nie czułam się dobrze w takiej formie ani w bambusie. Ja jestem zdecydowanie wełnowa.
OdpowiedzUsuńja jestem zdecydowanie dzianinowa ;) a dokładniej własnoręcznie dzianinowa :) nie wyobrażam sobie latem latać w wełnie, a jak wspominałam w jakimś wpisie niedawno - każdego dnia zakładam coś z robionego przez siebie, więc latem nie dostrzegam wełny, tylko bawełnę, a od jakiegoś czasu bambusa też :)
Usuńpozdrawiam!
very informative post for me as I am always looking for new content that can help me and my knowledge grow better.
OdpowiedzUsuńPiękna włóczka w cudownych kolorach :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
Usuń