Temat idealny na każde jesienno - zimowe popołudnie: wielki, ciepły koc!
Mój jest oczywiście mega prosty - ścieg ryżowy, żeby po obu stronach był taki sam. Zrobiony na drutach 7mm, z 22 motków Alpiny - mieszanki wełny z akrylem (tak, mnie też zdarza się akryl), w kolorze jedynym słusznym ;)
Jest wielki. Swobodnie może służyć jako narzuta na łóżko:
lub do ogrzania deszczowego i zimnego każdego wieczoru;
już o tym pisałam, ale powtórzę: uwielbiam ręcznie robione domowe umilacze, niosą dla mnie pozytywną energię, wywołują uśmiech na twarzy, kiedy zakopuję się w te poduchy i koce z książką przed nosem lub z drutami w ręku :)
życzę Wam ciepłych, domowych wieczorów!