Znów przerabiam lniany sznurek.
To nic, że bolą paluchy, a skórę mam jak po szorowaniu pumeksem. Lubię go - kolor, zapach i to, co z niego powstaje :)
Misa na drutach 6,5mm (ku pamięci: z 12 oczek, rzędami skróconymi).
Dwa koszyczki robione szydełkiem (5mm), każdy w inny sposób, jeden mniejszy, drugi większy.
Lubię takie surowe dodatki w domu. Jednak gdy słońce przygrzało wiosennie zachciało mi się żółtego, jak rok temu...
I z drutów 8mm zeszła kolejna misa:
Wszystkie koszyki i misy dostępne są w sklepiku, zapraszam!
kolorowego dnia!
wtorek, 18 lutego 2014
wtorek, 4 lutego 2014
Bardzo szlachetne odzienie
Początków tego sweterka szukać należy dwa lata temu. Wtedy dostałam od Fanaberii (jeszcze z Pragi) cudną czesankę. Dość szybko uprzędłam niteczkę, która przez prawie dwa lata leżała i czekała.
Od początku miałam wizję, jak ją spożytkować, jednak nie mogłam się zdecydować, z jaką włóczką połączyć tę szlachetną nić. Wiadomo, że skład musiał być równie szlachetny, ale co z kolorem...?
Szary i czarny wyjątkowo mi nie pasowały, fioletów nie lubię, róże zbyt słodkie.
W końcu z wirtualnej półki rzucił się na mnie "stalowo - wrzosowy".
Baby alpaca silk dropsa, kolor 4314 okazał się idealny!
Jako "wzór" posłużyły mi zdjęcia Gosi, jej wykonanie sweterka "Olive".
Nitkę wielbłądzią, czyli ręcznie przędzioną przerabiałam na drutach 2,5mm, a dropsową (6 motków) na 3,5mm.
Zdjęcia różne, robione w różnym oświetleniu.
Jaki on jest miły!!! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)