Od początku: zauroczyło mnie pierwsze zdjęcie z serii. No i sweterek mi się spodobał ;)
Podumałam, że wykombinuję coś na motywach, po swojemu.
Włóczkę fajną wzięłam - amande - druty 3mm, warkocz zrobiłam inny - w sumie to chciałam jeszcze inny, ale taki mi wyszedł ;) natomiast całość mi nie wyszła tak jak chciałam.
Załącznik się przyplątał ;) |
Ramiona za bardzo mi opadają i warkocz rozłazi się na cycu, czego nienawidzę (po prostu nie powinnam dla siebie robić swetrów z warkoczami z przodu). No i nie zrobiłam zapięcia, a jednak wolę jak jest w stałym miejscu i nie trzeba za każdym razem kombinować jak tę agrafkę przytwierdzić.
Zaraz mnie ktoś ochrzani, że marudzę, ale swoją drogą dawno nie marudziłam ;)
Sweterek jakoś mi nie leży. Chodzę w nim sobie i próbuję się przekonać, targają mną silne emocje ;)
Raz chcę go spruć zaraznatychmiast, innym razem myślę, że w sumie może być, więc na razie robię inny z tej samej włóczki i będę zastanawiać i emocjonować dalej, bo takie "nie-do-końca" strasznie mnie swędzi i drapie.
No to pa ;)