wtorek, 25 października 2016
Do otulenia
Nowy sweter, ale radość!
Razu pewnego, z wyjazdu do Tallina, Mąż przywiózł Żonie dwa motki estońskiej wełny, ostrego, gryzącego singla, w kolorach sztormowego morza, gdy pada nie promień słońca przez chmury - mniej więcej.
Żona, sierota, motkom zdjęć nie zrobiła, trudno.
Z cierpliwością do motków podeszłam, nie wrzuciłam ich od razu na druty, myślałam w co je zmienić. Nie lubię, jak mi zostają resztki, więc chusta/szal odpadły (jeden motek by się przerobił, a drugi?)
Żeby Was nie zanudzać procesem myślowym - olśniło mnie, że dodam estonce drugą nitkę, jakąś puchatą z włoskiem, całość przerobię na grubszych drutach właśnie tym splotem.... wiecie jak to jest - nagle gotowy sweter miałam w głowie.
Druga nitka to angora de luxe, estonka trochę w niej zginęła, choć w świetle dziennym dzieją się barwne dziwy, ale funkcję swoją spełnia - grzeje i tylko trochę podgryza ;)
Dla pamięci notuję: ściągacz rozpoczęty po włosku na drutach 3mm, dalej 4mm, a korpus na 5mm.
Forma to prostokąt se ściągaczami (z dziurami na kciuki), po prostu :) a tworzy swetrzycho, w którym można mieszkać :)
zapraszam do oglądania zdjęć:
do zobaczenia :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale fajne swetrzycho, po prostu do otulenia :)
OdpowiedzUsuń:))) dokładnie! Dzięki :)
UsuńŚwietnie, świetnie to wymyśliłaś! Ściągacze i jeszcze otwory na kciuki. Wzór sprawił że całość jest 3D. Masz wypasioną wersję. I kolor....dlaczego podobają mi się wszystkie szarości....? Te na pazurach też
OdpowiedzUsuńBo szarości są najlepsze! :D
UsuńChoć w przypadku swetra to są bardziej granaty przyszarzone ;)
Dziękuję pięknie za miłe słowa!
cudo :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńsweter genialny!
OdpowiedzUsuńGenialnie prosty ;)
UsuńDziękuję!
Wygląda świetnie! Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, gdzie jest ten prostokąt :)
OdpowiedzUsuńProstokąt to sam korpus, myk polega na zszyciu tak, żeby otwory na ręce wyszły, choć akurat ja w szycie się nie bawiłam, tylko co się da robiłam na około ;)
UsuńDziękuję za odwiedziny!
A jest na to jakiś wzór? Bo też bym się skusiła :)
UsuńTak, opisywałam go tutaj: http://szydlozworka.blogspot.com/2013/07/luuuuzak.html?m=0
UsuńO rety, nie, przepraszam, pomyliłam się, to nie ten wzór! Tego, którym robiłam ten sweter nie opisywałam :(
Usuńkurcze - chodzi za mną od dawna tylko czy ja w takim będę chodziła? :)
OdpowiedzUsuńZamieszkasz w nim ;)
Usuńświetnie w nim wyglądasz;) i w tych ciut dłuższych włosach też;))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :) :*
UsuńTeż bym mogła w takim zamieszkać:) Świetny sweter:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńDzięki!
Bardzo przyjemny sweterek i Bardzo mi się w nim podobasz.
OdpowiedzUsuńW takim otulaczu można stawić czoła jesiennym chłodom.
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję pięknie :) pozdrawiam!
UsuńŚwietny swetrzak. Coś podobnego mam w planach, marzy mi się taki puchaty otulacz!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŻyczę spełnienia marzenia! :)
No dobra, przerosło to moją wyobraźnię przestrzenną (a to się rzadko zdarza), bo on jest tak trójwymiarowy, że hej!
OdpowiedzUsuńAle wiesz co? To dobrze! Bo to znaczy, że czas się zobaczyć.
Tym razem u mnie. Pisz kiedy.
Love!
Wiesz co, niby naoglądałam się "wykrojów" tego typu swetrów, ale nawet go robiłam, to nie byłam pewna, czy to zadziała ;)
UsuńZ przyjemnością przyjadę obejrzeć Żuki na ścianie ;)
A wzór? Ma jakąś nazwę? Trudny jest? Gdzieś jest opis?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Nina
The blog are the best that is extremely useful to keep.
OdpowiedzUsuńI can share the ideas of the future as this is really what I was looking for,
I am very comfortable and pleased to come here. Thank you very much.
บอลพรุ่งนี้