poniedziałek, 24 stycznia 2011

Zawiało



Zephir,  podwójna nitka, druty 3mm (Kaja - te od Ciebie!), niecałe dwa motki.
Robiłam od góry, bez szycia. Wzorek ażurowy (dwustronny) to ten, już go kiedyś miałam na warsztacie, w tej chuście.  W wersji "na około" jest zdecydowanie przyjemniejszy :)


Na dekolt nabrałam oczka z łańcuszka, nie pamiętam ile dokładnie - żeby wzór się zgadzał. W pierwszym motywie, w ostatnim rzędzie nie przerobiłam dwóch oczek razem - w ten sposób "dodały się" oczka na rozszerzenie dekoltu. Drugi motyw miał 13 zamiast 12 oczek.
Mam wrażenie, że niezbyt zrozumiale piszę, cholerka... ale gdyby ktoś potrzebował jaśniej, to się postaram...

Po skończeniu ażuru podzieliłam robótkę na przód/plecy/ rękawy i leciałm zwyczajnie raglanem.



mniam mniam


Jest cieniutki i cieplutki :)

Aha: łańcuszek potem wyprułam, oczka zamknęłam i wykończyłam szydełkiem - oczkami rakowymi wkłuwanymi w co drugie oczko.

W następnym odcinku: o własnoręcznie uprzędzonej wełnie, którą zrobiłam na szaro i może o jednej czesance, która się właśnie studzi...

32 komentarze:

  1. No piękny! I jak pięknie mąż robi Ci zdjęcia.Ja też chcę być taka :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. zdjęć - jak zwykle - zazdroszczę. straszliwie. normalnie Cię znielubię ;)

    sweterek przepiękny - dokładnie taki jak sobie wyobrażałam, że będzie. wyglądasz w nim szalenie seksownie!

    no i Bro jako tło to jest to! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie widziałam przed sobą na stoliku takiego deseru z bitą śmietaną... Ale ja nie o tym! ~^^~ Piękny kolor i pomysłowo wykorzystany wzór ażurowy, super! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  4. fanaberio - taka, czyli jaka??
    za komplementa dziękuję :)
    Taki termometr "do dna" ostatnio widziałam w ikei, i głupia - nie kupiłam :/ A dziury w garze nie wierciłam, tylko odkręciłam gałkę...

    Iza - zobacz swoje, choćby ostatnie (też mam fotkę na tych schodkach :) ) i lub mnie dalej ;)
    no, też go sobie tak wyobrażałam :)
    choć czy seksownie... trochę mnie za dużo :P

    Joanno - dziękuję! to kawka była, ale z bitą śmietaną, fakt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Laura, żebyś Ty ten cyrk widziała... Łukasz z aparatem miał wszystkich w nosie, ale ja zwiałam na schody prowadzące na parkingi, tam było mniej ludzi :P
    bo tak w ogóle to kina szliśmy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny fantastyczny sweter i bardzo ładna sesja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. p0iękny kolor piękny fason, ładna sesja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Agato, Ewka - dzięki

    Laura, takie mądre pomysły to my miewamy, endorfiny rosną od śmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agatko, koniecznie musisz pokochać bordo :), świetnie Ci w nim. Sweterek baardzo ładny :)Pozdrawiam, Ela.

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczności sweterek:) jak cała reszta w Twoim wykonaniu!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. No jak jaka.jak jaka?Taka - promienista, słodka, ciepła, no taka :)

    I co wyszło z gara?Bo mnie skręca z ciekawości?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, Gosiu, Iwono - bardzo Wam dziękuję!

    Ela - ja kocham bordo, to z fioletem mi nie po drodze ;)

    Basiu, maila wyślę niedługo, zez zdjęciem :/

    OdpowiedzUsuń
  14. zdjęcie na schodach - mistrzostwo świata :)
    sweterek fajnie do Ciebie pasuje - właśnie rozgryzałam ostatnio jak to jest z tym robieniem oczek na łańcuszku i nie mogę sobie wyobrazić jak to się potem pruje - oczka drutowe go nie zatrzymują?

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow,swetereki wyskakuja jak grzybki po deszczu ten jest cudowny taki kobiecy i ten kolor dobrego wina ,a fotki na schodach swietne nic dodac nic ujac ,pozdrawiam serdecznie magda;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ann - ile ja się na tych schodach najeździłam... ;) Nie wiem, czy oczka z łańcuszka robię dobrze - mi łańcuszek wcale łatwo -tak frrrr - się nie pruje, raczej tę nitkę dłubię po kawałku. Ale i tak lubię ten sposób zaczynania robótki :)
    Magnolio - dzięki :) kolor ta włóczka faktycznie ma świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi się podoba ta tunika.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pochwalę sweterek i ja, bo wart tego bardzo :) Rewelacyjnie w nim wyglądasz! I ten kolor piękny.
    A sesja to już norma, że udana, od zdjęcia a kawą oczków nie mogę oderwać :) SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajnie Ci to szydło z worka wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  20. dziękuję Wam:)
    od tych pochwał przybieram kolor sweterka ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest śliczny. Delikatny, ale wyrazisty, to pewnie zasługa kolorku :) Pozdrawiam i podglądam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie wyglądasz w sweterku, sweterek genialny no i gratuluję tak zdolnego męża - robi świetne zdjęcia:) Zdjęcie mniam mniam jest the best.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. MaBa - dziękuję i zapraszam :) dokładnie taki kolor uwielbiam (oprócz czarnego).

    Sabino - dzięki! na widok takiej kawki zawsze mi wesoło ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Naprawdę przepiękne zdjęcia !!!! Modelka ma niesamowity usmiech, naprawdę przeglądnęłam twoje zdjęcia i usmiech zniewala :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Alejandro bardzo mi miło! :)
    zajrzałam do Ciebie, a jakże, zobaczyłam fajne czapy, szyjogrzeje i choinkę z pomarańczy - ja też chcę taką! jak to się robi???

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba wszystko już zostało napisane ;)
    Cudo, po prostu cudo!

    OdpowiedzUsuń
  27. Choineczka zrobiona z suszonych pomarańczy z wbitymi goździkami (cudownie pachnie!), suszę na kaloryferze przez noc (na papierze do pieczenia). Podstawa zrobiona z kartonu, pomarańczki klejone na gorąco.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. bean - miło mi :)
    Alejandro - jakie to oczywiste teraz :) brakowało mi tej kartonowej podstawy i klejenia :) Dzięki stokrotne!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  29. bardzo fajny blog,masz zdolności,no,no :)też potrafię robić na drutach,ale nie tak pięknie jak Ty!
    http://gosinychciuchwkilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń